22 lutego 2021

95-letni były nazistowski strażnik obozu koncentracyjnego został deportowany ze Stanów Zjednoczonych do Niemiec

Niemieckie władze potwierdziły, że Berger przybył w sobotę do Frankfurtu i został przekazany śledczym na przesłuchanie. Karl Berger rzekomo przyznał się do pilnowania więźniów, aby nie mogli uciec podczas przymusowej pracy na świeżym powietrzu zimą 1945 r. - oznajmił Departament Sprawiedliwości w USA.

Berger przyznał, że „nigdy nie zwrócił się o przeniesienie ze służby straży obozów koncentracyjnych i nadal otrzymuje rentę z Niemiec w związku z jego zatrudnieniem w Niemczech i służbą w czasie wojny ”- poinformował Departament Sprawiedliwości.

Amerykański sąd imigracyjny nakazał deportacje ubiegłego roku z powodu jego „dobrowolnej służby jako uzbrojony strażnik więźniów w obozie koncentracyjnym, w którym miały miejsce prześladowania”. Organ orzekł również, że więźniowie w obozie, w którym pracował Berger, byli przetrzymywani w „okropnych” warunkach i zmuszani do pracy „aż do wycieńczenia i śmierci”.

Friedrich Karl Berger mieszkający w Tennessee, obywatel Niemiec, służył jako strażnik w Neuengamm, obóz działający w latach 1938-1945. Sprawa została zbadana przez Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych. Mężczyzna z nazistowską przeszłością przeprowadził się do USA w 1956 roku. Berger jest wdowcem z dwójką wnuków.

Powiedział, że kazano mu pracować w obozie, przebywał tam tylko przez krótki czas i nie miał przy sobie broni – poinformował The Washington Post .„Po 75 latach jest to śmieszne. Nie mogę w to uwierzyć” – powiedział w zeszłym roku, walcząc z wydaleniem ze Stanów Zjednoczonych. „Nie rozumiem, jak to się może stać w takim kraju.

Wyrzucacie mnie z domu” – powiedział w rozmowie z dziennikarzem The Washington Post. Nie jest pewnie, czy Niemcy podejmą kroki prawne przeciwko Bergerowi . Niemieccy prokuratorzy powiedzieli, że zostanie przesłuchany za udział w zabójstwie, ale nie został aresztowany po przybyciu w sobotę na lotnisko we Frankfurcie, według niemieckiego Deutsche Welle .

Prokuratorzy wcześniej zawiesili śledztwo w sprawie 95-latka z powodu „braku wystarczających podejrzeń”. W tym czasie prokuratorzy stwierdzili, że przyznanie się do bycia strażnikiem to nie to samo, co przyznanie się do zabijania więźniów i nie byli w stanie powiązać go „z konkretnym aktem zabójstwa”.

Autor; Dominik Serwacki

źródło: The Washington Post / Deutsche Welle / Yahoo / ABC7Chicago / TheDailyBeast / NPR / EuroNews / Slate

______________________________________________________________________________________________________________________