26 sierpnia 2022

Widmo Fukushimy nie takie straszne. Japonia stawia na elektrownie jądrową

Kryzys energetyczny nie puka lecz dobija się do drzwi Europy i świata. Kraje prześcigają się w planach zaopatrywania się we własne źródła energii.

Cały świat staje na głowie aby spowodować jak najmniejsze straty podczas nadchodzącej zimy. Należy do nich również Japonia, która zapowiedziała wydłużenie eksploatacji istniejących elektrowni jądrowych.

W planach jest również budowa nowych. To nowy kierunek polityki rządu.

ENERGIA JĄDROWA JUŻ NIE PASSE

Jeszcze kilka lat, a nawet miesięcy temu nikogo nie dziwiły informacje o planowym wygaszaniu elektrowni jądrowych. Te nie służą środowisku.

W ich miejsce miała pojawić się zielona energia odnawialna. Wszystko wyglądało ładnie i pięknie na papierze.

Do momentu inwazji Rosji na Ukrainę, która spowodowała kryzys energetyczny na świecie oraz pogłębiła kryzys finansowy.

Tego drugiego analitycy spodziewali się jeszcze przed pandemią COVID-19.

ZMIANA POLITYKI SPOWODOWANA KOLEJNYM ZAGROŻENIEM

Premier Japonii Fumio Kishida ogłosił zmianę polityki rządu. Po katastrofie Jądrowej w Fukushimie w 2011 roku Japonia wprowadziła ogromne restrykcje w energetyce jądrowej.

Trzęsienie ziemi i potężne tsunami spowodowało ogromne straty. Od tamtej pory energetyka jądrowa w tym kraju, ale i na świecie miała zejść na drugi plan.

Teraz się to zmienia. Planowane wygaszanie dotychczasowych elektrowni ma przeciągnąć się w czasie.

Do kiedy? Tego nie wiadomo. Rząd Japonii nie kryje, że w planach jest budowa nowych ośrodków, które dzięki najnowocześniejszej technologii mają być bezpieczniejsze dla kraju.

Do tej pory 17 reaktorów pracowało zgodnie z zaostrzonymi wymogami bezpieczeństwa. Kolejne 10 zostały ponownie uruchomione.

Rząd planuje uruchomienie kolejnych 7 ośrodków w najbliższych latach.

JAPONIA JAK PRAWDZIWY INWESTOR W KRYZYSIE WIDZI SZANSĘ

Świat podzielił się obecnie na kraje popierające (oficjalnie nie krytykujące) konflikt na Ukrainie oraz te, które go potępiają.

Japonia zdaje sobie sprawę, że zarówno jedna jak i druga strona będzie potrzebowała energii, której może w najbliższych miesiącach brakować.

Potencjał, który posiada może ją zabezpieczyć na trudne czasy, ale i również da możliwość dalszej odsprzedaży. W najbliższych latach możemy spodziewać się podobnych decyzji w innych krajach.

Państwa już jasno mówią, że nie ma już czasu na planowanie. To moment na działanie. Czy to spowoduje, że eko-energia pójdzie w niepamięć?

Jak na to zareaguje planeta? Na odpowiedzi przyjdzie nam poczekać i sprawdzić niestety na własnej skórze.

Wydaje się, że Japonia jako trzecia co do wielkości gospodarka świata wie co robi.

_______________________________

Obraz Sofia Terzoni z Pixabay/Obraz Hong daewoong z Pixabay