
Na ich stronie internetowej czytamy:
„Mamy teraz dowody od organów ścigania, że wcześniej pokojowy protest przekształcił się w okupację, z policyjnymi doniesieniami o przemocy i innej nielegalnej działalności.”
Język, którego Justin Trudeau i jego poplecznicy również wykorzystali do zdyskredytowania ruchu kilka dni wcześniej.
Po wpłaceniu pierwszego zebranego miliona na rzecz organizatorów, platforma postanowiła zamrozić pozostałe dziewięć milionów i zamknąć akcję darowizn.
W tym samym dniu „GoFundMe” zapewnił, że darczyńcy będą mogli ubiegać się o zwrot kosztów, jednocześnie wyjaśniając, że reszta pieniędzy zostanie przekazana ”wiarygodnym i uznanym organizacjom charytatywnym, wybranym przez organizatorów „Konwoju Wolności 2022” i zweryfikowanym przez „GoFundMe”.
Decyzja, która została natychmiast wyśmiana i potępiona w sieciach społecznościowych.
Zastanawiam się, kto teraz zaufa takim hochsztaplerom?
Miliarder Elon Musk nazwał ich profesjonalnymi złodziejami. Kolejna firma spod znaku BigTech przywłaszcza sobie prawo do decydowania, kto jest poprawny politycznie, a kto jest ekstremistą, terrorystą, podżegaczem albo rasistą.
Autor; Roman Pleszyński
Photo by Jp Valery on Unsplash