
Użyte przez Macrona sformułowanie zostało wypowiedziane 4 stycznia w długim wywiadzie dla „Le Parisien”, w momencie gdy we Francji odnotowano ponad 271 tys. zakażeń koronawirusem – najwięcej od początku pandemii.
Prezydent Macron wytoczył ciężkie działa przeciwko pięciu milionom Francuzów, którzy nie zostali zaszczepieni przeciw COVID-19 „ograniczając, na ile to możliwe, ich dostęp do aktywności w życiu społecznym”.
„Niezaszczepieni przeciwko Covid-19 nie są dla mnie obywatelami”
-wyznał prezydent.
Zdaniem prezydenta Francji „W demokracji najgorszym wrogiem są kłamstwa i głupota”, dodając, że część Francuzów uległa dezinformacji w kwestii szczepień, a antyszczepionkowcy „podważają solidność narodu”.
Publikacja wywołała ogromną falę krytyki.
Marine Le Pen stwierdziła, że „prezydent nie powinien nic takiego mówić”. Gwarant jedności narodu upiera się przy jego podziale i zakłada, że chce uczynić z nieszczepionych obywateli drugiej kategorii. Emmanuel Macron jest niegodny swojej pozycji”.
„To nie tylko cyniczne stwierdzenie polityka, który chce zaistnieć w kampanii prezydenckiej. To przyznanie się do pogardy wobec Francuzów” – wyznał Prawicowy publicysta Eric Zemmour.
Dla Valerie Pecresse słowa Macrona są „upokarzające”.
Photo by Àlex Folguera on Unsplash
______________________