
Lokalny rząd w Australii, zgodnie ze swoją interpretacją wprowadzonych obostrzeń COVID-19, zdecydował się strzelać i zabijać psy ratownicze ze schronisk dla zwierząt, aby „chronić” społeczność przed ryzykiem przeniesienia wirusa.
Oficjalnie działania te miały chronić pracowników i społeczność, w tym wrażliwe populacje aborygeńskie, przed ryzykiem transmisji COVID-19 – powiedział rzecznik agencji rządowej w oświadczeniu.
Wolontariusze schroniska są zaniepokojeni całą sytuacją tłumacząc że są w posiadaniu wszelkich środków zabezpieczających przed COVID, aby poradzić sobie z psami, w tym jedną nowa matką.
Ta szokująca decyzja spowodowała reakcję obrońców praw zwierząt.
„Jesteśmy głęboko zaniepokojeni i całkowicie przerażeni tym bezdusznym strzelaniem do psów i całkowicie odrzucamy niedopuszczalne uzasadnienia rady, że to zabójstwo zostało najwyraźniej podjęte w ramach planu zabezpieczającego przed COVID” – powiedziała Ryan – regionalna kierowniczka kampanii Animal Liberation.
Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) nie ma żadnych dowodów na to, aby zwierzęta domowe mogły zostać zarażone koronawirusem.
W chinach w związku z pandemią COVID-19 wielu mieszkańców miasta Wuhan musiało pozostawić swoje zwierzęta w domu zostawiając psom i kotom wodę i pożywienie na kilka dni, sądząc, że niedługo do nich wrócą.
Przedłużająca się kwarantanna sprawiła, że nie wrócili tak szybko do domów. Lokalne organizacje na rzecz zwierząt informowały, że niektóre ze zwierząt umarły, a inne głodowały. W samym Wuhan wolontariusze uratowali zagłodzone zwierzęta z ponad 1000 mieszkań.
Źródło; The Sydney Morning Herald