
Według relacji osób mieszkających w Sydney takiej skali ograniczeń wolności jak dotąd jeszcze nie doświadczyli.
Na terytorium Sydney i Południowej Walii walka z wirusem po wykryciu zaledwie 22 zakażeń odbywa się na zasadzie “stay-at-home” (“zostań w domu”). Reszta stanów zaczyna wprowadzać te same nakazy.
Twardym lockdownem zostało objętych ok. 6 mln. Australijczyków w czasie wakacji szkolnych, co oprócz innych rażących konsekwencji z tym związanych jest poważnym ciosem również dla krajowej turystyki.
Twardy lockdown w Australii
Nie wolno wyjść z domu dalej jak 5 km.
Mieszkańcy niektórych dzielnic Sydney nie mogą iść do pracy jeżeli nie pracują w służbie zdrowia jako pielęgniarki, lekarz, czy policja.
Tylko jedna osoba w domu może wyjść raz dziennie na zakupy i tylko do wielkich sieciówek, reszta sklepów jest zamknięta oprócz aptek.
Nie wolno jeździć samochodem w dwie osoby nawet jak mieszkają w jednym domu.
W drodze do pracy i w pracy obowiązują maseczki.
Limit tylko jednej osoby, która może odwiedzić gospodarstwo domowe, przy czym odwiedziny muszą być uzasadnione, czyli z powodów zawodowych, osobistych (jeśli pozostaje się w bliskiej relacji z odwiedzaną osobą) lub zdrowotnych.
Limit zgromadzeń publicznych do 2 osób (nie licząc osób mieszkających razem).
Limit 2 osób wspólnie uprawiających sport lub rekreację na powietrzu (nie wliczając osób mieszkających wspólnie).
Osoby podróżujące pomiędzy poszczególnymi dystryktami są zmuszone robić sobie testy na obecność wirusa – co 3 lub 7 dni, w zależności od dzielnicy zamieszkania.
Nie wolno odwiedzić umierających rodziców w domu dla starców.
Jeżeli ktoś jeszcze może pracować np. w supermarketach musi mieć wykonany test antygenowy (wymaz z nosa) 3 razy w tygodniu, jednocześnie wymagany jest dowód że test był wykonany.
Pracodawcy mają obowiązek zorganizowania pracownikom pracę zdalną, chyba że jest w sprzeczności z charakterem wykonywanej pracy.
„Lockdown jest planowany dopóki nie zaszczepią wszystkich, czyli przymusowo. Pojawiają się już pogłoski że wojsko musi przyjść z pomocą. Za parę tygodni przewiduje całkowity zakaz pracy i przymusowe siedzenie w domu. Wojsko na ulicach z punktami do sprawdzania danych. Wszystko to dlatego że jest prawdopodobnie 100 przypadków i cztery zgony osób w podeszłym wieku od stycznia tego roku. A za to 350 przypadków śmiertelnych po szczepieniu i tysiące innych chorób tym szczepieniem spowodowanych. Małe przedsiębiorstwa padają, ludzie bankrutują, tracą domy, oszczędności..”. – relacjonuje jeden z mieszkańców Sydney.
Australijczycy nie chcą się szczepić. Premier Nowej Południowej Walii zaapelowała w związku z tym do premiera kraju Scotta Morrisona o przyspieszenie tempa szczepień. Jak dotąd pierwszą dawkę szczepionki przeciw Covid-19 przyjęło 26 proc. mieszkańców kraju.