
„Jestem wdzięczna i pełna pokory z powodu życzliwości i wsparcia, które zostało mi udzielone przez tak wielu Nowozelandczyków”- powiedziała Hubbard w poniedziałek.
Szef NZOC Kereyn Smith powiedziała, że to „historyczny moment w sporcie, a także dla drużyny Nowej Zelandii. „Jest naszą pierwszą olimpijką, która przeszła z mężczyzny w kobietę.
Wiemy, że istnieje wiele pytań dotyczących uczciwości sportowców transpłciowych biorących udział w igrzyskach olimpijskich, ale chciałbym skorzystać z okazji, aby przypomnieć nam wszystkim, że Laurel spełniła wszystkie wymagane kryteria” – powiedziała reporterom Smith.
Hubbard kwalifikuje się do rywalizacji na igrzyskach olimpijskich dzięki wytycznym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) z 2015 roku, które umożliwiają każdemu transpłciowemu sportowcowi konkurowanie jako kobieta, jeżeli poziom testosteronu nie przekracza 10 nanomoli na litr przez co najmniej 12 miesięcy przed pierwszymi zawodami.
Według niektórych naukowców wytyczne niewiele robią, aby złagodzić biologiczne korzyści tych, którzy przeszli przez okres dojrzewania jako mężczyźni. Podobne zdanie ma organizacja Save Women’s Sport Australasia sprzeciwiająca się transpłciowym kobietom rywalizującym w kobiecych sportach.
Grupa twierdzi, że powołanie Hubbard stało się faktem ze względu na “wadliwą politykę MKOl”. „Mężczyźni mają przewagę wydajności opartą na ich biologicznej płci.
Przewyższają nas pod każdym względem – szybkością, wytrzymałością, siłą. Zapominamy o anatomii, szybkich, bogatych mięśniach, większych narządach” – powiedziała współzałożycielka Save Women’s Sport Australasia, Katherine Deves.
Zwolennicy integracji osób transpłciowych twierdzą jednak, że proces przejścia znacznie zmniejsza przewagę, a różnice fizyczne między sportowcami sprawiają, że nigdy wszyscy nie będą mieli równych szans. Swojego poparcia udzielił również rząd Nowej Zelandii.
„Jesteśmy z niej dumni, tak jak ze wszystkich naszych sportowców, będziemy ją wspierać przez cały czas” – powiedział minister sportu Nowej Zelandii, Grant Robertson.
Autor; Dominik Serwacki
źródło: Reuters