
Usunięcie plastikowych naczyń i sztućców przyniosło ze sobą nie tylko niewątpliwe pozytywy, takie jak np. zmniejszenie ilości odpadów czy mniejsze zanieczyszczenie środowiska. Przyniosło również negatywne skutki dla całego świata takie jak właśnie zastąpienie ich przez bambusowe i papierowe produkty.
Z jednej strony jest to oceniane jako świetne posunięcie. Dzieje się tak jednak dlatego, że nie każdy zdaje sobie sprawę z ich szkodliwości i ślepo wierzy producentom. Ci niestety w wielu przypadkach po prostu nas okłamują.
Z raportu wynika, że niektóre z „ekologicznych” wytworów wcale nie są tak dobre dla środowiska. Mimo tego, że są wykonane z przyjaznych środowisku materiałów takich jak papier, liście palmowe, drewno czy trzcina cukrowa, zawierają szkodliwe dla organizmu człowieka chemikalia.
Badania przeprowadzone we Włoszech, Danii, Hiszpanii i Francji jasno pokazują, że niemal 50% przebadanych produktów może szkodzić konsumentom.
Każdy z nich zawierał jedną lub więcej substancji, które są szkodliwe dla zdrowia. Mowa o związkach perfluorowanych (PFAS), które często wykorzystuje się przy produkcji opakowań na żywność. Są one odporne na tłuszcz, przez co zbytnio się nie brudzą i nie sprawiają problemów.
Niektóre z pozostałych badanych produktów również je posiadały, lecz mieściły się w normach. Co więcej, środki te przyczyniają się również do rozwoju komórek rakotwórczych. Mają one również degradujący wpływ na środowisko, ponieważ zawierają dużą ilość chemicznych zanieczyszczeń.
Producenci nie powinni ich więc promować jako 100% bio i eko.
Eksperci nie zalecają stosowania wspomnianych produktów w codziennym życiu. Podkreślają jak druzgocący wpływ mogą one mieć na nasze zdrowie, a nawet życie. Szkodliwe chemikalia zawarte w produktach mogą bowiem przenikać do spożywanego jedzenia, co może przynieść druzgocące skutki.
Producenci niepewnych naczyń nie są aktualnie na najlepszej pozycji. Zarzuca im się oszukiwanie klientów poprzez reklamowanie i sprzedawanie swoich produktów pod szyldem „przyjaznych środowisku” i „naturalnych”.
W momencie kiedy zawierają w sobie tak bardzo szkodliwe chemikalia, nie nadają się ani na kompost ani się nie rozkładają. Jest to więc czyste oszustwo.

Dyrektor generalna unijnej organizacji konsumentów „BEUC” jasno podkreśliła, że skoro Unia Europejska wyrzuca z obiegu plastik, to powinna również wziąć pod uwagę jego „lepsze” zamienniki i wyplenić z nich toksyny. To, że są reklamowane jako lepsze wcale nie znaczy, że faktycznie takie są.
Wspomniana organizacja zaapelowała również do Unii Europejskiej, aby przepisy dotyczące takich produktów zostały zaostrzone. Domagają się również zakazu oznaczania takich produktów jako ekologiczne w momencie, kiedy nie ma na to konkretnych dowodów i certyfikatów.
Każdy z produktów, które kupujemy czy internetowo czy stacjonarnie powinien być dokładnie sprawdzony i przebadany pod kątem zarówno użyteczności jak i wpływu na zdrowie.
Autor; Natalia Malessa