31 maja 2021

WHO: 745 tys zgonów rocznie w wyniku przepracowania (karōshi)

Według najnowszego raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zbyt dużo pracy i stres może powodować rocznie 745 tys. przedwczesnych zgonów. Przyczyną śmierci z przepracowania są przede wszystkim udary mózgu i zawały serca.

Po raz pierwszy w skali globalnej uznano długie godziny pracy za czynnik odpowiedzialny za śmierć. Frank Pega z WHO mówi, że pomimo wyraźnych dowodów łączących przepracowanie ze śmiercią, przez 20 lat organizacja „przeoczyła ten czynnik ryzyka”.

Badacze obawiają się, że rozwój pracy zdalnej i hybrydowej, ekonomia pracy na zlecenie i inne przyszłe trendy w pracy mogą nadal zwiększać liczbę przepracowanych godzin. Liczy się każda godzina – a wraz z pandemią zyskaliśmy ich więcej. Badanie przeprowadzone w zeszłym roku na 3,1 miliona pracowników w Ameryce Północnej, Europie i na Bliskim Wschodzie wykazało, że przeciętny dzień roboczy wydłużył się o 48 minut.

„Z naszych obserwacji wynika, że w czasie narodowego lockdownu liczba przepracowanych godzin wzrosła o średnio o 10 proc.” – twierdzi ekspert WHO Frank Pega. Jednocześnie zaznacza, że skrócenie czasu pracy wiąże się z korzyściami zdrowotnymi pracowników i może nawet przyczynić się do wzrostu wydajności. „To naprawdę dobre posunięcie, by nie wydłużać pracy w czasie kryzysu gospodarczego” – dodaje.

Pierwszy raport na ten temat dotyczy danych, które zostały zgromadzone już w 2016 r., wykazały one, że liczba przepracowanych 55 godzin w tygodniu i więcej, zwiększa o 35 proc. ryzyko zgonu z powodu udaru mózgu, a o 17 proc. zawału serca (porównując osoby pracujące średnio od 35 do 40 godzin).

Krajem który od dziesięcioleci boryka się z problemem przepracowania na śmierć czyli – „karōshi” jest Japonia. Pierwszy przypadek karōshi odnotowano w Japonii już w 1969 roku. Szacuje się, że rocznie z przepracowania umiera ok. 10 tys. Japończyków.

Karōshi nie jest terminem czysto medycznym.

Odnosi się przeważnie do przypadków zgonów lub poważnych problemów zdrowotnych spowodowanych schorzeniami krążeniowo-sercowymi (jak zawał mięśnia sercowego) , których przyczyną jest sprzężenie nadciśnienia i miażdżycy z bardzo silnym przeciążeniem pracą.

Na przedwczesny zgon spowodowany zbyt długą pracą najbardziej narażeni są mężczyźni w średnim wieku oraz starsi. Wyliczono, że aż trzy czwarte zgonów związanych z nadmierną pracą zaobserwowano właśnie w tej grupie mężczyzn.

We wszystkich przeanalizowanych przypadkach karōshi w Japonii w latach 1974–1990 śmierć dotyczyła osób pracujących ponad sześćdziesiąt godzin w tygodniu, mających ponad pięćdziesiąt nadgodzin w miesiącu i niewykorzystanych ponad połowy urlopów.

Przyczyną był oczywiście stres i przemęczenie, co ciekawe karōshi dotyka przede wszystkim pracowników umysłowych, ludzi sukcesu którzy za wszelką cenę prą do przodu na ścieżkach kariery zawodowej. Ofiarą karōshi stał się nawet premier Japonii, Keizō Obuchi.

Rząd Japonii zapowiedział walkę z karōshi, lecz w społeczeństwie japońskim śmierć z przepracowania jest dowodem na bycie człowiekiem sukcesu. Absurdalne jest to iż staje się nawet modne posiadanie w rodzinie kogoś takiego. Tradycja japońska szanuje osoby lekceważące śmierć, przyjmuje karōshi jako powód do dumy dla rodziny, czego potwierdzeniem są bardzo wysokie rządowe rekompensaty pieniężne.

Szacuje się że z tytułu karōshi, w Japonii umiera rocznie ok 10 tys osób. Infolinia prowadzona przez Narodową Radę Obrony dla Ofiar karōshi w celu ubiegania się o odszkodowanie od rządu za stres, choroby lub niepełnosprawność spowodowaną pracą otrzymuje od 100 do 300 telefonów miesięcznie.

W 2018 roku prezydent Shinzo Abe przedstawił ustawę „Reforma stylu pracy”, która oznaczała, że ​​pracodawcy mogą zmuszać pracowników do płatnego urlopu. Po raz pierwszy wprowadzono limit godzin nadliczbowych – ale ustawiono go niebezpiecznie wysoko i wynosił 80 godzin miesięcznie. 

Tym samym Japoński rząd uznał ponad 80 godzin nadliczbowych miesięcznie za czynnik ryzyka dla karōshi.

Autor; K.M

Photo by Israel Andrade on Unsplash

_____________________