25 maja 2021

Premier Izraela Beniamin Netanjahu zapowiedział ponowne masowe szczepienia za pół roku

Izrael jest światowym liderem, jeśli chodzi o tempo szczepień. Premier Izraela Beniamin Netanjahu zapowiedział ponowne masowe szczepienia za pół roku. Tym razem mają objąć także dzieci.

W Izraelu zaszczepiło się już ponad 80 proc. osób powyżej 16 roku życia. Ten wynik nie tylko zapewnia Izraelowi pierwsze miejsce w rankingu tempa szczepień, ale przekonał władze do zdjęcia obostrzeń i na powrót do przedpandemicznej normalności. Sama kampania szczepień przeciwko COVID-19 także zwolniła obroty, co poskutkowało tym, że pracownicy punktów szczepień muszą dzwonić do potencjalnych pacjentów lub “łapać” ich na ulicy.

Masowe szczepienia za pół roku

Premier Izraela poinformował już o zamówieniu kolejnej partii szczepień od koncernu Pfizer oraz Moderna, która ma pozwolić na zaszczepienie 8 na 9,3 mln mieszkańców. Zatem Izrael ma otrzymać 16 mln dawek.

Netanjahu ogłosił także ponowne szczepienie masowe, które ma się odbyć za ok. pół roku. A to wszystko przez opinię ekspertów, którzy uważają, że szczepienie powinno powtórzyć się właśnie sześć miesięcy po otrzymaniu drugiej dawki, aby przedłużyć okres ochrony przed koronawirusem i jego nowymi odmianami.

– Więc niech przygotują ramiona, mięśnie, ci którzy chcą być zaszczepieni, dotyczy to również dzieci. Według naszych szacunków do tego czasu szczepionki (na COVID-19) zostaną dopuszczone do użycia przez dzieci – powiedział premier Izraela.

Netanjahu chce szczepić dzieci przeciwko COVID-19

Decyzja o dopuszczeniu do użycia szczepionek również w ramach szczepień najmłodszych została podjęta w oparciu o najnowsze wyniki badań koncernu Pfizer/BioNTech.

Niedawno zakończyła się próba obejmująca dzieci w wieku 12-15 lat. Rzekomo szczepionka jest bezpieczna, jednak powikłań występujących u dorosłych po szczepieniu jest coraz więcej łącznie ze zgonami, a już wtedy mówiono, że szczepionka nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ani życia.

(Nie)obowiązkowe szczepienia

Póki co nie ma oficjalnych informacji, czy szczepienia będą obowiązkowe czy nie. Izrael jednak był jednym z pierwszych państw, które zdecydowały się wprowadzić tzw. paszport covidowy. W tamtym czasie dochodziło do dyskryminacji osób niezaszczepionych i tych, które nie chcą wykonywać testów pod pretekstem “ochrony innych obywateli”.

I tak oto w marcu Izraelski sąd podtrzymał zakaz wejścia do szkoły wystosowany do nauczycielki, która nie chciała pokazać dowodu szczepienia ani ujemnego testu na obecność koronawirusa. Sąd orzekł – “Obecnie nie uważamy, by prawa powódki przeważały nad prawem i obowiązkiem pozwanych do dbania o dobro uczniów, kadry pedagogicznej i rodziców uczniów”.

Stanowisko Izraela w tej sprawie właśnie się zmieniło. Rząd poinformował, że od 1 czerwca rezygnuje z przedłużania obostrzeń oraz wycofuje wprowadzone wcześniej “paszporty szczepionkowe”. Spekuluje się, że wstrzymanie sanitarnej segregacji społeczeństwa spowodowane jest przyspieszonymi wyborami – będą to już piąte przedwczesne wybory w ciągu dwóch lat.

Sanitarna segregacja

Wydaje się, że Unia Europejska w zakresie sanitarnych obostrzeń wzoruje się na komunistycznych Chinach, które takie paszporty wprowadziły już dawno. Jeszcze na początku pandemii, obywatele mieli w swoim telefonie aplikację, która kontrolowała to, czy są zakażeni koronawirusem, czy nie.

Polski rząd oczywiście jest pierwszy w kolejce do projektów, które mają dyskryminować społeczeństwo. Z chęcią zgłosili swój udział w projekcie. Jaka jest idea “paszportów covidowych” poza segregacją społeczeństwa? Wychodzi na to, że żadna.

Wszak osoby zaszczepione wciąż mogą się zarazić koronawirusem i go rozprzestrzeniać. Zatem, jeśli “paszport covidowy” zostanie wprowadzony taka osoba będzie dyskryminowana przez kiepski plan szczepień naszego rządu, a ta, która szczepić się nie chciała, będzie dyskryminowana za swoje poglądy – co w naszym kraju niestety od jakiegoś czasu jest codziennością.

Obecnie trwają testy infrastruktury, która ma umożliwić kontrolowanie stanu zaszczepienia. Możemy jedynie mieć nadzieję, że zarówno Unia Europejska, jak i Polska przestaną naśladować komunistyczne Chiny i wezmą pod uwagę wolność obywateli.

Autor; Ada Stachowicz

Photo by Roger Starnes Sr on Unsplash/ Photo by Yousef Espanioly on Unsplash