24 maja 2021

Burmistrz Chicago nie będzie udzielać prywatnych wywiadów białym dziennikarzom

Lori Lightfoot, w drugą rocznicę swojego wyboru na burmistrza Chicago ogłosiła iż, nie będzie już udzielać prywatnych wywiadów białym dziennikarzom w przyszłości. Powiedziała, że chociaż ponad połowa populacji miasta identyfikuje się jako czarna, latynoamerykańska, azjatycka lub rdzenni Amerykanie, prasa i media nadal są w przeważającej mierze "białe i męskie".

Polityk, która otwarcie mówi o sobie że jest lesbijką, twierdzi, że jest to jej sposób walki ze status quo. Oceniając swoje lata pracy, Lori Lightfoot stwierdziła, że „nie osiągnęła wszystkiego, co było zaplanowane”. Jej zdaniem jednym z największych problemów w Chicago jest bezpieczeństwo publiczne – do maja ponad tysiąc osób zostało zastrzelonych, a prawie 200 zginęło w wyniku przemocy.

„Politycy nie mogą decydować, kto o nich pisze” – powiedział dziennikarz Chicago Tribune Gregory Pratt który chociaż sam jest Latynosem odwołałby rozmowę z burmistrzem po ogłoszeniu jej uprzedzeń rasowych.

Jak donosi USA Today, segregacja rasowa burmistrza Chicago nie jest pierwszym przypadkiem. Minister spraw wewnętrznych Deb Haaland, która w grudniu 2020 roku została nominowana przez Joe Bidena na stanowisko sekretarza ds. zasobów wewnętrznych, jedna z pierwszych rdzennych Amerykanek wybranych do Kongresu, również udzieliła swojego pierwszego wywiadu Indianinowi.

Wiceprezydent Kamala Harris, w której żyłach płynie indiańska i jamajska krew, również po raz pierwszy udzieliła wywiadu po nominacji 19thnews.org, portalowi informacyjnemu, którego celem jest zapewnienie kobietom kolorowym – silniejszego głosu w społeczeństwie.

Już w 2020 roku na stronie internetowej znanej agencji prasowej Associated Press ukazała się informacja, że słowo „Czarny” będzie w materiałach agencji pisane dużą literą. Co więcej, agencja wydała również oświadczenie, że podobnej zasady nie wprowadzi w stosunku do słowa „Biały” i nadal będzie ono pisane małą literą.

AP nie jest jedyny w próbie segregacji rasowej. Wielką literą słowo „Czarny” zdecydowały się pisać m.in. takie prasowe giganty jak „The Wall Street Journal”, „The New York Times” czy „Chicago Tribune”.

Czy to już nie jest jawna forma rasizmu i dyskryminacji ze względu na kolor skóry?

Nie tylko w USA mamy już do czynienia z dyskryminacją rasową osób z białym kolorem skóry.

We Francji największy związek francuskich studentów UNEF organizuje zebrania, na które nie są wpuszczane osoby o białym kolorze skóry – powiedziała w wywiadzie jego przewodnicząca Melanie Luce.

Dziennik „Le Figaro” umieścił wywiad z Paulem Melunem, byłym przewodniczącym francuskiego UNEF w Instytucie Nauk Politycznych w Bordeaux który tak skomentował całą sytuację;

„Podczas mojego zaangażowania w latach 2014-2016, związek od tradycyjnej lewicowości, broniącej biednych, przesunął się na stanowisko pomocnika mniejszości w walkach antydyskryminacyjnych” dodając, że „neofeminizm” i „dekolonializm” dzielą świat na dwie nieprzenikające się kategorie: ofiary i oprawców”.

„Jako biały mężczyzna automatycznie wtłoczony zostałem do kategorii oprawców” – uważa Melun i twierdzi, że te ideologie wpływają coraz mocniej na coraz bardziej słabnącą francuską lewicę.

źródło; magyarnemzet.hu

Photo by Rui Silvestre on Unsplash