
Co więcej producenci żywności będą mieli pełne prawo dodawać je do produktów będących już w sprzedaży (np. ciastek, makaronów czy kotletów ekologicznych). Larwy te stosuje się również w wędkarstwie i akwarystyce. Stanowią one bowiem pokarm np. dla jaszczurek.
Jest to przełomowa chwila, ponieważ larwa została pierwszym owadem wpisanym na tę listę. Znajdzie się ona w kategorii „nowa żywność”. Należą do niej również dania tradycyjne krajów znajdujących się poza Unią Europejską, które nie sprzedają dań na unijnym rynku. Produkty znajdujące się w grupie są nie tylko innowacyjne, ale również wyprodukowane z zastosowaniem nowoczesnej technologii i nowych procesów produkcyjnych.
Nie można nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że larwy na europejskim rynku to coś zupełnie nowego. Nie wiadomo czego możemy się po nich spodziewać. Jak na razie wiemy, że mają orzechowo-słonecznikowy smak. Na półki europejskich krajów już niedługo trafią zarówno suszone larwy jak i ciastka z ich elementami czy inne produkty.
Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności nadzorujący całą europejską listę produktów informuje, że jest to zamiennik np. dla czerwonego mięsa. To kolejny krok do stopniowego wycofania czerwonego mięsa z naszego jadłospisu o którym coraz częściej informują światowe media. Nowy produkt ma zastąpić nam tradycyjne mięso które niebawem będzie przysmakiem dla nielicznych.
Informuje się i zapewnia o całej gamie dobrodziejstw jakie posiada między innymi że zawiera dużo witamin, białka i błonnika. Pokazuje się że jest nie tylko innowacyjnym rozwiązaniem, ale i kolejnym produktem, który może zapewnić dużo składników odżywczych potrzebnych w codziennym funkcjonowaniu.
Nie jest to jednak smakołyk, który „zachwyci” wszystkich i nie wszyscy będą sobie mogli pozwolić na spróbowanie nowości, ponieważ nie pozwoli im na to zdrowie. Suszone żółte robaki są bowiem niebezpieczne dla osób mających alergię na krewetki czy roztocza. Mogą wywołać reakcję alergiczną, więc przed spróbowaniem lepiej upewnić się, że nie ma się ku temu żadnych przeciwwskazań.
Już w 2013 roku eksperci ONZ podkreślali, że wykorzystywanie owadów w codziennej diecie może znacznie wpłynąć na redukcję problemu głodu. Stwierdzono że są one bowiem nie tylko bogatym źródłem składników odżywczych ale i źródłem pożywienia o niskiej emisji dwutlenku węgla który jest wrogiem zmian klimatycznych na naszej planecie.
Raport ONZ podaje:
„Przemysłowa hodowla zwierząt odpowiada za zanieczyszczenie wód, degradację rafy koralowej, problemy zdrowotne u ludzi, zwiększającą się odporność na antybiotyki. Ta gałąź przemysłu wytwarza 7,8 mld ton dwutlenku węgla rocznie, co stanowi 18% emisji wszystkich gazów cieplarnianych na świecie, odpowiada również za 37% produkcji metanu i 65% podtlenku azotu, którym przypisuje się znaczący wpływ na efekt cieplarniany”.
Praca naukowa pod tytułem „Edible Insects: Future Prospects For Food And Feed Security”, która została opublikowana w 2013 roku ze szczegółami opisuje perspektywy, jakie daje nam możliwość konsumowania owadów.
Zauważono ze owady nie wytwarzają gazów cieplarnianych, a ich odchody nie zatruwają gleby, żywią się głównie odpadkami. Fakt że każdego roku produkuje się 1,3 mld ton odpadów organicznych, sukces robakowego biznesu staje się coraz bardziej realny.
Nie wiadomo kiedy dokładnie larwy pojawią się na sklepowych półkach. Pewne jest jednak to, że ich wprowadzenie wywołuje skrajne emocje.
Autor; Natalia Malessa