6 maja 2021

Afganistan traci wolność wypowiedzi i przekazywania rzetelnych informacji

Reporterzy Bez Granic to międzynarodowa organizacja pozarządowa monitorująca wolność prasy na całym świecie. Niedawno zaprezentowali swój najnowszy raport, który został opublikowany na łamach 2021 World Press Freedom Index. Stawia on Afganistan na 122 miejscu w rankingu państw z całego świata.

Powszechnie wiadomo, że Afganistan jest krajem, gdzie dziennikarstwo jest albo znacznie utrudnione albo blokowane w ogromnym stopniu. Papierowa praca praktycznie nie istnieje. Częstymi źródłami komunikacji są tam takie media społecznościowe jak Telegram. Zdaniem mieszkańców jest to najlepszy sposób na uzyskanie rzetelnych informacji i bycie na bieżąco.

Co więcej, dziennikarstwo jest tam bardzo niebezpiecznym zawodem. Według raportu sporządzonego przez organizację Afghan Journalist Safety Committee doszło już do 132 zarejestrowanych przypadków gróźb czy przemocy wobec tamtejszych dziennikarzy.

Należy jednak pamiętać, że raport odnosi się jedynie do zarejestrowanych przypadków. Nie wiemy ile było tych, które nie zostały zarejestrowane. Dziennikarze mogli być nawet zastraszani, co skutkuje obawami przed zgłaszaniem sprawy odpowiednim służbom.

Terroryści, którzy są głównymi ogranicznikami jeśli chodzi o wolność słowa w Afganistanie działają szybko i pozostają bezkarni. Nie tylko błyskawicznie dowiadują się wszystkiego o potencjalnej ofierze, ale i sukcesywnie wymuszają rezygnację z publikacji niewygodnych dla nich materiałów czy nawet odejście z pracy.

Jeśli groźby i zastraszanie nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, przestępcy najzwyczajniej w świecie likwidują „niewygodnych” dziennikarzy.  Tylko w ubiegłym roku zamordowano tam aż 7 dziennikarzy i dziennikarek. Bieżący rok wcale nie jest lepszy. Przez ostatnie 4 miesiące odnotowano już co najmniej 4 zabójstwa.

Przykładem są np. pracownice tamtejszego lokalnego radia i telewizji „Enikass Radio and TV”. Mursal Wahidi, Shahnaz Raofi i Sadia Sadat zostały zastrzelone podczas powrotu z pracy. Podobny los spotkał również byłego prezentera „Tolo News TV”,  Yama Siawasha.

Zginął we własnym aucie, pod które ktoś podłożył ładunek wybuchowy. Nie są to odosobnione przypadki. Jest ich znacznie więcej i niestety liczba nadal rośnie.

Łatwego życia nie mają również dziennikarze pracujący na prowincji Helmand. Są oni często zastraszani dlatego, że opisują przebieg potyczek Talików z afgańską władzą wojskiem.

Nie mają możliwości samodzielnego przekazywania informacji w mediach i podpisania się pod zdobytymi materiałami własnym imieniem i nazwiskiem. Właśnie dlatego zajmują się oni głównie przekazywaniem informacji do dziennikarzy mogących przesłać je dalej.

Narażone są jednak głównie kobiety. Pomijając fakt, że mają mniej siły od mężczyzn i mniejsze szanse na fizyczną obronę – są one po prostu dyskryminowane ze względu na płeć.

Według tamtejszych wierzeń nie powinny one pracować w miejscach, które zmuszają do kontaktu z innymi mężczyznami i nieznanymi ludźmi. Dziennikarki muszą mierzyć się z okropnym traktowaniem już od 2001 roku, kiedy weszły w świat krajowych mediów. Dopiero wtedy dostały one bowiem możliwość  spełniania swoich marzeń.

Mówi się, że jest to efektem rozmów rządu Afganistanu z Talibami. Talibowie nie chcą pokojowego porozumienia i atakują ludność. Ich celem są nie tylko cywile, ale również prawnicy, obrońcy praw zwierząt czy lekarze.

Proceder nazywany jest mianem selektywnej eliminacji (ang. targeted killings). Tym sposobem Talibowie chcą zmusić afgański rząd do kapitulacji.

Rząd afgański nie udostępnia żadnym mediom szczegółów zbrodni, co tylko buduje napięcie wśród mieszkańców i pracowników mediów. Nie wiadomo też nic na temat ukarania sprawców tych przestępstw.

Cały ten proceder powoduje, że coraz więcej dziennikarzy decyduje się na dłuższe przebywanie w domach. Niektórzy opuszczają miejsce zamieszkania jedynie w niezbędnych sprawach. Przykładem jest Fatima Roshanian. Kobieta znalazła swoje nazwisko na listach krążących w mediach społecznościowych i obawia się o swoje życie.

W Afganistanie zanika więc nie tylko wolność wypowiadania się i przekazywania ludziom rzetelnych informacji. Wymiera zawód dziennikarza i sami dziennikarze. Co gorsza, nie zanosi się na poprawę sytuacji, ponieważ rząd bardziej przejmuje się sytuacją z Talibami niż mordowaniem niewinnych ludzi.

Autor; Natalia Malessa

Źródło: rsf.org