
Japońska marka samochodowa już w tamtym roku wydała oświadczenie, że do 2022 r. całkowicie zrezygnuje z silników spalinowych we flagowych modelach. Zamiast tego pojawiają się silniki elektryczne i hybrydowe. Jednak zmiana nie nastąpi tak szybko – na całkowicie bezemisyjne samochodu Hondy będziemy musieli poczekać do ok. 2040 roku.
Hybryda i baterie zamiast spalin
Obecne plany Hondy zakładają, że do 2030 r. 40 proc. globalnej sprzedaży będą stanowić pojazdy z napędem elektrycznym oraz ogniwami paliwowymi. Do 2035 r. ma to być już 80 proc. a do 2040 r. 100 proc.
Nowy dyrektor generalny Toshihiro Mibe w ciągu następnych 6 lat planuje przeznaczyć 45 mld dolarów na badania, które będą dotyczyć m.in. napędów elektrycznych.
Honda ma już doświadczenie
Honda na swoim koncie ma już technologie takie jak i-VTEC (inteligentne fazy rozrządu), a silniki hybrydowe również nie są im obce. W hydbyrach japońskiego koncernu wciąż wykorzystywany jest silnik spalinowy, jednak funkcjonuje on jako generator prądu.
Japoński koncern obecnie ma w planach zamontowanie dużych akumulatorów oraz różnych ogniw paliwowych.
Chodzi o pieniądze
Głównym motorem napędowym silnikowej rewolucji jest oczywiście chęć ochrony środowiska. A właściwie dopasowanie emisji spalin do panujących w Europie norm i uniknięcie surowych kar za ich przekraczanie.
Obecnie spaliny samochodowe są jednym z głównych czynników zanieczyszczenia powietrza. Istnieją normy emisji spalin, które nie mogą być przekraczane, jednak mało kto to kontroluje – przynajmniej w Polsce.
Zamiana tradycyjnych silników spalinowych to zdecydowanie dobry krok w stronę ochrony środowiska. Jednak zarówno normy europejskie, jak i producenci samochodów nie biorą pod uwagę jednego czynnika – nie każdego stać na “czysty” samochód, a jak wiadomo, samochody są potrzebne w codziennym życiu.
W pełni elektryczny samochód jest o ⅔ droższy niż ten z tradycyjnym silnikiem. Co więcej, elektryczne silniki przy obecnej technologii mają dość krótki zasięg, a stacji ładowania pojazdów też jest niewiele. Samo ładowanie silnika również zajmuje wiele godzin, podczas gdy tankowanie to zaledwie kilka minut.
Inicjatywa napawa optymizmem, jednak w Polsce jeszcze długo nie zobaczymy na ulicach jedynie elektrycznych samochodów, głównie ze względu na stan portfeli Polaków.
Autor: Ada Stachowicz
_____________________________