Wirus ospy nosi nazwę „Israel Rousettus aegyptiacus poxcvirus” – w skrócie IsPAPXV. Został odnaleziony w Tel Awiwie i początkowo zbadany już w 2014 roku. Nietoperz, na którym został znaleziony wirus został momentalnie odizolowany z kolonii. Badania nad pobranymi próbkami trwały 7 lat. Wyniki pokazują, że wirus wywołał wiele pęcherzykowych i guzkowych zmian skórnych na błonach skrzydeł badanego nietoperza.
Wyniki badań ujrzały światło dzienne w roku 2021 i zostały umieszczone na ławach czasopisma „Veterinary Medicine and Science”. Opisano tam cały proces: począwszy od izolacji nietoperza, po badanie kilkunastu pobranych próbek. Wnioski nie pozostawiają żadnych złudzeń i jasno mówią, że Izraelczycy odkryli właśnie nowego wirusa ospy.
Na razie nie mamy żadnych informacji na temat ewentualnego przenoszenia wirusa IsPAPXV na ludzi czy inne zwierzęta. Wiele osób czuje jednak nadchodzące zagrożenie, ponieważ mają w pamięci to, jak ogromne żniwa zebrała ospa w minionych latach. Tyko w XX wieku zabiła ona około 300 mln osób. Jeśli komuś udało się przetrwać chorobę i wyjść niej cało, niekiedy do końca życia musiał borykać się z problemem blizn.
Eksperci zajmujący się badaniem próbek pobranych od wspomnianego nietoperza nie chcą wywoływać paniki. Przypominają, że nie odnotowano żadnego zakażenia ospą o osób, które miały kontakt z nietoperzami. Z drugiej zaś strony zachęcają osoby pracujące przy nietoperzach do noszenia odzieży ochronnej.
Nie od dziś wiadomo, że nietoperze były pierwotnymi gospodarzami wielu wirusów. Właśnie od nich zaczął się np. MERS. Mówi się również o tym, że to właśnie nietoperze odpowiadają za wirusa SARS-CoV-2, powodującego COVID-19. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tej tezy, ponieważ badania nie dobiegły jeszcze końca.
Autor; Natalia Malessa
