
W środę odnotowano na Donbasie 21 naruszeń, a wczoraj 14 między armią ukraińską a separatystami z Republiki Donbasu. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych. Armia ukraińska oznajmiła, że okupanci otworzyli ogień moździerzami, granatnikami różnych systemów i bronią strzelecką.
Siły Zbrojne Ukrainy uważają, że ściśle przestrzegają porozumień zawartych w sprawie zawieszenia broni i konsekwentnie wywiązują się ze swoich zobowiązań oraz uznają rosyjskich separatystów za agresorów. Natomiast Rosja ostrzega Ukrainę przed próbami dalszej eskalacji i realizacji zbrojnego scenariusza w Donbasie.
Oczywiście ostrzał, śmiertelne potyczki i wzajemne oskarżenia na froncie Donbasu nie są niczym nowym, ale w ostatnich dniach odnotowano kilkadziesiąt przypadków konfrontacji. Do wymiany ognia dochodzi bardzo często, ale nigdy z taką częstotliwością i liczbą obszarów.
Szef delegacji kijowskiej do Grupy Kontaktowej Krawczuk powiedział, że nie wyklucza konfliktu na dużą skalę w Donbasie, w związku z czym opowiedział się za zaangażowaniem Stanów Zjednoczonych w negocjacje.
Doniecka Republika Ludowa jest nieuznawanym państwem na arenie międzynarodowej. Po nieformalnym referendum w w 2014 roku ugrupowania prorosyjskie w obwodach donieckiego i ługańskiego we wschodniej Ukrainie ogłosiły niepodległość – samozwańczej Republiki Ludowej Doniecka, która wystąpiła o przystąpienie do Federacji Rosyjskiej.
Na obszarze wybuchła rebelia, wspierana przez Rosję, doszło do krwawego konfliktu zbrojnego, w wyniku którego zginęło ponad 10 tys. osób. Wojna trwała od kwietnia do września.
Autor; Dominik Serwacki
źródło: własne / Twitter / TASS / Siły Zbrojne Ukrainy