6 grudnia 2020

Czy nikt z nas się nie zastanawiał, co koty chciałyby powiedzieć, gdyby przemówiły ludzkim głosem?

Były pracownik (inżynier) firmy Amazon – Javier Sanchez – stworzył własną aplikację „MeowTalk” do tłumaczenia języka kociego na ludzki. Choć nie jest ona perfekcyjna to z pewnością przybliża nas do stworzenia mówiącej kociej obroży, która jest docelowym projektem naukowców. Co istotne, aplikacja pozwala na przetłumaczenie, jak do tej pory tylko dziewięciu intonacji wydawanych przez te zwierzaki. Aktualnie, projekt przewiduje również możliwość rozpoznawania indywidualnego kociego słownictwa, które wychodzi ponad te dziewięć rozróżnianych już intencji. Pojawiają się opinie od użytkowników, że to za mało, by móc adekwatnie przetłumaczyć całą wypowiedź kota. Każdy jest bowiem inny i w niektórych przypadkach aplikacja wciąż wariuje.

Błędy występują np. gdy otrzymujemy komunikat „I’m love” kiedy widzimy wyraźnie, że nasz pupil jest zdenerwowany. Jednak naprzeciw takim nieprawidłowościom pojawiła się opcja zidentyfikowania głosu swojego kota i ówczesnego nagrania jego mowy, żeby aplikacja mogła się do niego zawczasu przyzwyczaić. Wykorzystano tu sztuczną inteligencję na zaawansowanym poziomie i uczenie maszynowe, które ma na celu rozróżnianie unikalnych dźwięków wydawanych przez koty różnego gatunku. Funkcja ta uczy się miauczenia kota tak, jak jego właściciel, który może uznać tłumaczenie za poprawne, bądź naprowadzić aplikację na prawidłowe rozpoznawanie specyfiki intonacji jego kota wprowadzając do bazy przynajmniej 5 razy jego konkretne miauczenie (np. gdy zwierzę jest przy drzwiach i wiemy, że chce wyjść na dwór). W takim przypadku może minąć nawet do 24 godzin, by dane wprowadzone przez nas zostały zapisane, ponieważ aplikacja z reguły aktualizowana jest raz dziennie.




Screeny aplikacji MeowTalk, źródło: autor

„Korzystając z uczenia maszynowego, MeowTalk natychmiastowo przekształca miauczenie kota na jedną z dziewięciu ogólnych zamiarów kota; te dziewięć intencji reprezentuje kocie nastroje i stany umysłu. Ale każdy kot ma również swoje własne, unikalne słownictwo i słownictwo miauczenia, które wykracza poza te dziewięć ogólnych intencji. Teraz aplikację można nauczyć dźwięków, jakie wydaje dany kot i ją wspólnie z nami ulepszyć” – możemy przeczytać w opisie aplikacji.

Jak na razie rozróżniane są m. in. takie wyrażenia, jak: „nakarm mnie”, „witaj”, „chcę się bawić”, „jestem głodny”, „odczuwam ból” czy „zostaw mnie”. Dane komunikaty przedstawiane są na ekranie w języku angielskim.




Screeny aplikacji MeowTalk, źródło: autor

Patrząc po szybkim zainteresowaniu nowinką i jego rozwoju można sądzić, że już niedługo każdy właściciel kota będzie posiadał taki komunikator, jednak jak na razie, w obecnej formie, wymaga on od użytkownika (i jego pupila) dużej dozy cierpliwości i raczej spełnia funkcję ciekawostki, niż faktycznie skutecznego narzędzia komunikacji. Jakkolwiek aplikacja ta by nie wyglądała to niewątpliwie jest to i tak istotny krok w drodze do przetłumaczenia kociej intencji na ludzki język.

Autor; K.S.