1 grudnia 2020

Fałszywe wyniki testów PCR - wyrok portugalskiego Sądu Apelacyjnego

Testy PCR mają służyć wykrywaniu obecności materiału genetycznego wirusa SARS-CoV-2. Posiadają oficjalną rekomendację Światowej Organizacji Zdrowia. Do ich wykonania wykorzystuje się wymaz z nosa i gardła pacjenta u którego jest podejrzenie zarażenia. Testy jednak często są niejasne. Prawdopodobieństwo fałszywego wyniku wynosi bowiem aż 97%. Test PCR jest testem genetycznym (molekularnym) i niezwykle czułym analitycznie. Powinien być wykonywany w ciągu od 5 do 7 dni od wystąpienia objawów zarażenia. Na jego wynik czeka się zwykle kilka godzin.

foto;unsplash

Portugalski sąd apelacyjny uznał, że testy PCR są niewiarygodne, wynika z tego że osoba która uzyska wynik pozytywny przy zastosowaniu progu 35 cyklów lub większego ma tylko 3% szans, że wynik jest poprawny. Prawdopodobieństwo, że wynik jest fałszywy wynosi aż 97%! Wiarygodność testu zależy przecież od aktualnego obciążenia wirusem oraz od liczy zastosowanych cykli. Fałszywe wyniki testów mają znaczące konsekwencje zarówno dla pacjentów jak i dla systemu opieki zdrowotnej i reszty społeczeństwa. Sąd w podsumowaniu stwierdził, że testy te nigdy nie będą w stanie stwierdzić, czy pacjent faktycznie jest nosicielem wirusa SARS-CoV-2. W związku z postanowieniem sądu, w Portugalii cofnięto obowiązkową kwarantannę.

Oszukiwanie ludzi

Według sondaży zdecydowana większość społeczeństwa uważa testy PCR za niewiarygodne. Do wielu z nas po mału dochodzi fakt że władza chce nas jeszcze bardziej kontrolować poprzez wprowadzenie fałszywej pandemii. Przymus noszenia maseczek, zakaz wychodzenia z domu, ograniczenie podstawowych praw człowieka i wiele innych ograniczeń wywołują coraz częściej bunt oraz strach o jutro. Kiedy w mediach zaczęły pojawiać się informacje o przymusowych szczepieniach przeciwko korona wirusowi internet zawrzał. Na wielu portalach, grupach czy blogach internetowych widoczne były komentarze krytykujące zarówno władzę jak i sposób jej działania. Internauci uważają, że NIKT nie może ich zmusić do szczepień, a dotychczas wykonywane testy nie są przeznaczone do wykrywania wirusa. Wiele osób uważa, że zostali oszukani podczas odbierania wyników.

Świetnym przykładem jest sytuacja, która przydarzyła się założycielowi koncernu Tesla i SpaceX. Elon Musk, znany całemu światu konstruktor i przedsiębiorca w piątek 13 listopada bieżącego roku wykonał 4 testy na obecność wirusa w swoim organizmie. Uzyskał 2 pozytywne i 2 negatywne wyniki oddając próbkę przy tej samej pielęgniarce i używając tego samego rodzaju testu. Faktem tym podzielił się na Twitterze z milionami obserwatorów. Pod postem Muska pojawiła się ogromna ilość komentarzy mówiących o tym, że to samo przeszła ogromna ilość ludzi. Mężczyzna poinformował swoich obserwatorów, że dostaje różne wyniki z różnych laboratoriów, a co za tym idzie – poddał wątpliwości prawdziwość testów PCR.

Mówi się, że większość testów na korona wirusa jest fałszywie pozytywna głównie ze względu na swoją czułość. Możliwe jest wykrycie tzw. nieaktywnej infekcji. Fałszywe wyniki powodują duży chaos. Przykładem jest kilkudniowy paraliż Szpitala Specjalistycznego Nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju oraz Szpitala Kolejowego w Katowicach. Spowodowało to brak pomocy dla tamtejszych mieszkańców i zmuszanie ich doszukania pomocy w innych placówkach. Zaistniała sytuacja destabilizuje będącą w złym stanie służba zdrowia, stanowi zagrożenie dla pacjentów i personelu medycznego. Ludzie, mimo widocznych objawów nie wykonują testów w obawie przed kwarantanną czy możliwością utraty pracy. Liczba potwierdzonych klinicznie zakażeń jest więc dużo mniejsza niż w rzeczywistości.

Tak zostali oszukani np. mieszkańcy Bangladeszu. Około 3 tysięcy osób otrzymało negatywny test na obecność korona wirusa, chociaż ich próbki nie zostały nawet zbadane w laboratorium. W jednym z tamtejszych szpitali złapano lekarza fałszującego kolejne wyniki – Mohammada Shaheda. Władze Bangladeszu przyznały, że jego działalność mogła znacząco przyczynić się do rozwoju epidemii w kraju. Statystyki pokazują, że mają oni najwięcej potwierdzonych przypadków, ponieważ jest to ponad 200 tysięcy zakażeń i ponad 3 tysiące zgonów. Jasnym jest, że statystyki te powinny być znacznie wyższe, zważając na odbywające się tam oszustwa na szeroką skalę.

Te przypadki nie są jednak jedynymi. Codziennie słyszymy o kolejnych sytuacjach, gdzie kolejne laboratorium fałszuje wynik. Tłumy ludzi zyskują 2 różne wyniki po wykonaniu dwóch testów. Sytuacja ogarnia nie tylko pojedyncze kraje, ale jest widoczna na całym świecie. Warto przytoczyć również sytuacje z Tanzanii gdzie Prezydent Tanzanii John Magufuli oświadczył że wycofuje stosowanie testów na obecność koronawirusa ponieważ dały pozytywny wynik u kozy i owocu papai.

Z zaciekawieniem i przerażeniem obserwujemy, co dzieje się wokół nas.

Autor; Natalia Malessa