13 kwietnia 2022

Big Pharma – anatomia zwyrodnienia (część II)

Big Pharma jest amoralna, chyba niewielu zwątpi w tę tezę, ale co z agencjami i organizacjami, takimi jak National Institutes of Health (NIH), Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i Centers for Disease Control & Prevention (CDC)?

Czy nie mają obowiązku udzielania bezstronnych wskazówek w celu ochrony obywateli?  

Wytyczne WHO mają niezaprzeczalny wpływ na cały świat. Przez większą część swojej historii, czyli od 1948 roku, nie mogła ona otrzymywać darowizn od firm farmaceutycznych – pieniądze dawały tylko państwa członkowskie. 

Zmieniło się to w 2005 roku, kiedy WHO zaktualizowało swoją politykę finansową, aby dopuścić prywatne pieniądze do swojego systemu. 

Od tego czasu WHO zaakceptowała wiele wkładów finansowych od Big Pharmy. 

Może to wydaje się szokujące, ale obecnie tylko w 20% finansowana jest przez państwa członkowskie i aż w 80% przez prywatnych darczyńców. 

Na przykład Fundacja Billa i Melindy Gatesów (BMGF) jest obecnie jednym z jej głównych sponsorów: 13%, czyli około 250 – 300 milionów dolarów rocznie. 

Oznacza to, że fundacja Gatesów przekazuje WHO więcej pieniędzy niż USA.

Niektórzy wyrażali publicznie wątpliwości.

Dr Arata Kochi, były szef programu malarii WHO,  powiedział dyrektor generalnej WHO w 2007 roku Margaret Chan, że wzięcie pieniędzy BMGF może mieć:  „dalekosiężne, w dużej mierze niezamierzone konsekwencje”, w tym „zdławienie różnorodności poglądów wśród naukowców.” (!!!)

Lawrence Gostin, dyrektor Centrum Współpracy WHO ds. Krajowego i Globalnego Prawa Zdrowotnego: 

„Dzięki takim wpływom można kierować priorytetami WHO. Umożliwiłoby to jednemu bogatemu filantropowi ustalenie globalnego programu zdrowia. Poważne obawy polegają na tym, że Fundacja Gatesa nie jest w pełni przejrzysta i odpowiedzialna.”

Brzmi znajomo?

Popatrzmy na listę darczyńców WHO,  a znajdziemy kilka innych znanych nazw, takich jak AstraZeneca, Bayer, Pfizer, Johnson & Johnson i Merck.

Wydaje się, że Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) ma ten sam problem. 

Dziennikarz naukowy Paul Thacker, który wcześniej badał powiązania finansowe między lekarzami a firmami farmaceutycznymi jako główny śledczy Komisji Senackiej Stanów Zjednoczonych, napisał w The Washington Post, że agencja ta często ignorowała bardzo oczywiste konflikty interesów.  

W 2018 r. odkryto, że  badanie spożycia alkoholu o wartości 100 milionów dolarów przeprowadzone  przez naukowców z NIH zostało  sfinansowane głównie przez firmy produkujące piwo i alkohol. 

Ujawnione maile dowiodły, że badacze NIH byli w częstym kontakcie z tymi firmami podczas projektowania badania, które (UWAGA): miało na celu podkreślenie korzyści, a nie zagrożeń związanych z umiarkowanym piciem.  

Nie lepiej wygląda to w CDC. Kiedyś agencja ta nie mogła przyjmować składek od firm farmaceutycznych, ale w 1992 r. znaleźli lukę: nowe przepisy uchwalone przez Kongres zezwalały im na przyjmowanie prywatnych funduszy przez organizację non-profit  o nazwie CDC Foundation. 

Tylko w latach 2014-2018 Fundacja CDC  otrzymała 79,6 milionów dolarów  od korporacji takich jak Pfizer, Biogen i Merck.

Oczywiście, jeśli firma farmaceutyczna chce uzyskać aprobatę leku, szczepionki lub innego produktu, przede wszystkim musi dotrzeć do Agencji Żywności i Leków (FDA). To wyjaśnia, dlaczego w 2017 roku firmy farmaceutyczne opłaciły aż 75% budżetów FDA na przeglądy naukowe, w porównaniu z 27% w 1993 roku.

W 1992 roku ustawa Kongresu zmieniła strumień finansowania FDA,  zmuszając firmy farmaceutyczne do płacenia „opłat użytkownika”,  które pomagają FDA przyspieszyć proces zatwierdzania ich leków. 

Badanie z 2018 r. wykazało, że 40 ze 107 doradców lekarzy zasiadających w komisjach FDA otrzymało ponad 10 000 dolarów od dużych firm farmaceutycznych, które starały się o zatwierdzenie swoich leków, a niektóre darowizny sięgały nawet miliona dolarów lub więcej. 

FDA twierdzi, że ma dobrze działający system identyfikacji i zapobiegania takim możliwym konfliktom interesów. 

Niestety, ich system wykrywania płatności działa tylko do czasu  spotkania paneli doradczych , a badanie Science  wykazało, że wielu członków panelu FDA otrzymuje płatności po fakcie, czyli firmy farmaceutyczne obiecują pracownikom FDA przyszłą premię uzależnioną od tego czy wszystko pójdzie po ich myśli.

Dochodzenie z 2000 r. wykazało, że kiedy FDA zatwierdziła szczepionkę przeciwko rotawirusom w 1998 r., nie zachowała należytej rzetelności.

Czyżby miało to coś wspólnego z faktem, że członkowie komitetu mieli powiązania finansowe z producentem: firmą Merck?

Owszem, posiadali akcje firmy warte dziesiątki tysięcy dolarów, a nawet patenty na samą szczepionkę.

Później system zgłaszania zdarzeń niepożądanych ujawnił, że szczepionka powodowała u niektórych dzieci poważne niedrożności jelit i została ostatecznie  wycofana z rynku amerykańskiego w październiku 1999 roku .

To nie koniec. W czerwcu 2021 roku, FDA odrzuciła obawy zgłoszone przez jej własny naukowy komitet doradczy w sprawie zatwierdzenia leku na Alzheimera Aduhelm firmy Biogen. Posunięcie to jest  szeroko krytykowane przez lekarzy. 

W badaniach klinicznych lek wykazał nie tylko bardzo małą skuteczność, ale także potencjalnie poważne skutki uboczne, takie jak krwawienie i obrzęk mózgu. 

Dr Aaron Kesselheim, profesor Harvard Medical School, który był członkiem naukowego komitetu doradczego FDA, nazwał to  „najgorszym zatwierdzeniem leku” w najnowszej historii i zauważył, że spotkania między FDA i Biogen były dziwne. 

Dr Michael Carome, dyrektor Public Citizen’s Health Research Group, powiedział  telewizji CNN, że jest przekonany, że FDA zaczęła bliską współpracę z Biogen, co jest niedopuszczalne, bo:

 „Nie byli obiektywnymi, bezstronnymi regulatorami. Wygląda na to, że decyzja była z góry przesądzona.”

Najgorszym przykładem jest chyba Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID), kierowany przez dr Anthony Fauciego – demona pandemii. Jest to tylko jeden z wielu instytutów, które obejmują NIH, a NIH  jest właścicielem połowy patentu na szczepionkę Moderna, a także  tysięcy innych patentów farmaceutycznych.

NIAID może zarobić  miliony dolarów  z przychodów ze szczepionek Moderny, a poszczególni urzędnicy również otrzymają do 150 000 dolarów rocznie gratyfikacji. 

W grudniu 2020 r. Pfizer został pierwszą firmą, która otrzymała zezwolenie na użycie awaryjne (EUA) od FDA na  szczepionkę COVID-19.  Aby uzyskać pełną aprobatę FDA, muszą istnieć istotne dowody na to, że produkt jest bezpieczny i skuteczny.

Ale w przypadku użycia awaryjnego, FDA musi tylko ustalić, czy lek lub inny preparat może (!!!) być skuteczny, więc FDA nie ma wystarczająco dużo czasu, aby zebrać wszystkie informacje, których zwykle potrzebuje, aby zatwierdzić lek lub szczepionkę.

Dyrektor generalny i prezes firmy Pfizer, Albert Bourla, powiedział, że jego firma „działała z prędkością nauki”, aby wprowadzić szczepionkę na rynek.

Jednak  raport z 2021 r. w  The British Medical Journal (BMJ)  ujawnił, że prędkość ta mogła nastąpić kosztem „integralności danych i bezpieczeństwa pacjentów”. 

Brook Jackson, dyrektor regionalny Grupy Badawczej Ventavia, która przeprowadziła te badania, powiedział BMJ, że jej firma „sfałszowała dane, odślepiła pacjentów i zatrudniała nieodpowiednio przeszkolony personel”, w kluczowym (!!!) badaniu fazy 3 firmy Pfizer.  

Tylko niektóre nieprawidłowości obejmowały: zdarzenia niepożądane zgłaszane nieprawidłowo lub w ogóle, brak zgłaszania odchyleń od protokołu, błędy świadomej zgody i nieprawidłowe oznakowanie próbek laboratoryjnych.

Nagranie dźwiękowe pracowników Ventavii z września 2020 r. ujawniło, że byli tak przytłoczeni problemami pojawiającymi się podczas badania, że ​​nie byli w stanie oszacować ilościowo rodzajów i liczby błędów podczas oceny kontroli jakości.

Jeden z pracowników Ventavii powiedział BMJ, że nigdy nie widział środowiska badawczego tak nieuporządkowanego, jak próba szczepionki Pfizer firmy Ventavia, podczas gdy inny nazwał to szalonym bałaganem.

W ciągu swojej dwudziestoletniej kariery, Jackson pracowała nad setkami prób klinicznych, a dwiema dziedzinami jej specjalizacji są immunologia i choroby zakaźne.

Powiedziała, że od pierwszego dnia badania Pfizera we wrześniu 2020 odkryła tak rażące wykroczenia, że zaleciła, aby przestać zapisywać uczestników do badania w celu przeprowadzenia audytu wewnętrznego.

Jackson wielokrotnie ostrzegała swoich przełożonych o problemach związanych z bezpieczeństwem pacjentów i integralnością danych.

„Wiedziałam, że cały świat liczy na badaczy klinicznych, którzy opracują bezpieczną i skuteczną szczepionkę, i nie chciałam być częścią tej porażki, nie informując o tym, co widziałam”.

Kiedy jej pracodawca nie podjął działań, Jackson złożyła skargę do FDA 25 września, a Ventavia zwolniła ją kilka godzin później. Dziesięć tygodni później FDA zatwierdziła tymczasową zgodę (EUA) na szczepionkę.

W międzyczasie firma Pfizer zatrudniła Ventavię do prowadzenia badań nad czterema kolejnymi próbami klinicznymi szczepionek, w tym z udziałem dzieci i młodych dorosłych, dla kobiet w ciąży i dla dawki przypominającej.

Co więcej, firma Ventavia zajmowała się badaniami klinicznymi dla firm Moderna, Johnson & Johnson i Novavax.  

W zeszłym roku firma Pfizer zarobiła prawie 37 miliardów dolarów na swojej szczepionce przeciw COVID, co czyni ją jednym z najbardziej dochodowych produktów w historii.

Jej całkowite przychody podwoiły się w 2021, osiągając 81,3 miliarda dolarów, a w tym roku ma osiągnąć rekordowy poziom 98-102 miliardów dolarów.

Jak napisałem wcześniej, firmy farmaceutyczne bardzo często finansują badania nad własnymi produktami. Oto dlaczego jest to przerażające.

Jedna metaanaliza z 1999 r. wykazała, że ​​badania finansowane przez przemysł mają  osiem razy mniejsze szanse na uzyskanie niekorzystnych wyników w porównaniu z niezależnymi badaniami. Innymi słowy, jeśli firma farmaceutyczna chce udowodnić, że lek, suplement, szczepionka lub urządzenie jest bezpieczne i skuteczne, znajdzie sposób.

Wystarczy przejrzeć badania dotyczące szczepionki firmy Pfizer, aby sprawdzić, czy istnieją jakiekolwiek konflikty interesów. Jedno z nich pokazuje, że spośród 29 autorów 18 jest pracownikami firmy Pfizer i posiada udziały w firmie, jeden otrzymał grant badawczy od firmy Pfizer podczas badania, a dwóch zgłosiło, że Pfizer uiścił „opłaty osobiste” .

W innym badaniu, 7 z 15 autorów jest pracownikami i posiada udziały w firmie Pfizer. Pozostałych ośmiu otrzymało wsparcie finansowe od firmy Pfizer podczas badania.

FDA wielokrotnie obiecywała pełną przejrzystość, jednak w grudniu 2021 r.  agencja poprosiła o  pozwolenie na odczekanie 75 lat  przed opublikowaniem informacji dotyczących szczepionki COVID-19 firmy Pfizer, w tym danych dotyczących bezpieczeństwa, danych dotyczących skuteczności i raportów o działaniach niepożądanych.

Zatem, FDA potrzebowała tylko 10 tygodni, aby przejrzeć 329 000 stron danych przed zatwierdzeniem szczepionki, ale potrzebują 75 lat, aby to opublikować.

W odpowiedzi na absurdalną prośbę FDA,  PHMPT  — grupa ponad 200 ekspertów medycznych i zdrowia publicznego z Harvardu, Yale, Brown, UCLA i innych instytucji, złożyła pozew na podstawie „Ustawy o wolności informacji”, żądając od FDA wcześniejszego przedstawienia tych danych . 

Sędzia okręgowy Mark Pittman wydał nakaz, aby FDA wydrukowała 12 000 stron do 31 stycznia, a następnie co najmniej 55 000 stron miesięcznie.  

Jeśli chodzi o powód, dla którego FDA chciała ukryć te dane, pierwsza partia dokumentacji ujawniła, że ​​w ciągu pierwszych 90 dni po wprowadzeniu szczepionki, Pfizer zanotował ponad 1200 zgonów związanych ze szczepionką. Spośród 32 ciąż o znanym wyniku, 28 zakończyło się śmiercią płodu.

CDC ujawniło również niedawno dane pokazujące, że w  okresie od 14 grudnia 2020 do 28 stycznia 2022 r. zgłoszono łącznie 1 088 560 zgłoszeń o zdarzeniach niepożądanych związanych ze szczepionkami przeciw COVID. Dane te obejmowały 23 149 zgonów i 183 311 zgłoszeń poważnych obrażeń. 

Stwierdzono 4993 zdarzenia niepożądane u ciężarnych kobiet po zaszczepieniu, w tym 1597 przypadków poronienia lub przedwczesnego porodu. Badanie z  2022 r. opublikowane w JAMA ujawniło, że w ciągu 7 dni od otrzymania szczepionki odnotowano ponad 1900 przypadków zapalenia mięśnia sercowego lub zapalenia osierdzia, głównie u osób w wieku 30 lat i młodszych.  

„Zrozumiałe jest, że FDA nie chce, aby niezależni naukowcy dokonali przeglądu dokumentów, na których opierała się, aby uzyskać licencję na szczepionkę Pfizera, biorąc pod uwagę, że nie jest ona tak skuteczna, jak pierwotnie twierdziła FDA, nie zapobiega przenoszeniu, nie zapobiega niektórym pojawiającym się wariantom, może powodować poważne zapalenie serca u młodszych osób i ma wiele innych niekwestionowanych problemów związanych z bezpieczeństwem” –  pisze Aaron Siri , prawnik reprezentujący PHMPT w pozwie przeciwko FDA.

Firmy takie jak Pfizer, Moderna i Johnson & Johnson są chronione na mocy ustawy o gotowości publicznej i gotowości na wypadek awarii (PREP), która zapewnia im całkowite bezpieczeństwo od odpowiedzialności za szczepionki.

Miliardy dolarów podatników poszły na finansowanie badań i rozwoju tych szczepionek, a w przypadku Moderny licencjonowanie szczepionki było możliwe wyłącznie dzięki funduszom publicznym.   

Zmora „dezinformacji”

Interesujące jest to, że „dezinformacja” stała się ostatnio tak wszechobecnym terminem, ponieważ stała się wymówką dla rażącej cenzury w mediach społecznościowych i dziennikarstwie. Nie sposób nie zastanawiać się, co napędza ten ruch do kontrolowania narracji.

Dlaczego nie mielibyśmy być otwarci na zbadanie wszystkich opcji?  

A kłamstwa czołowych urzędników Stanów Zjednoczonych?

Fauci , prezydent Biden i Rochelle Walensky z CDC, obiecali z całkowitą pewnością, że szczepionka zapobiegnie zarażeniu lub rozprzestrzenianiu się COVID, ale wiemy, że to jest mit.

W rzeczywistości CDC musiało ostatnio  zmienić swoją definicję „szczepionki”, aby obiecać „ochronę” przed chorobą, a nie „odporność” – niezwykle istotna różnica.  

Osoby wahające się przed szczepieniami zostały zwolnione z pracy, odmówiono im wstępu do restauracji, odmówiono im prawa do podróżowania i widywania się ze swoimi rodzinami, zakazano korzystania z kanałów mediów społecznościowych oraz rażąco zawstydzano i szykanowano w mediach.    

Nazywa się nas często „antyszczepionkowcami”, co jest oczywiście świadomym zakłamaniem, ponieważ gra toczy się nie o sens szczepień, a osobisty wybór.     

Biuletyn z 7 lutego opublikowany przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA wskazuje, że jeśli rozpowszechniasz informacje podważające zaufanie publiczne do instytucji rządowych (takich jak CDC lub FDA), możesz zostać uznany za terrorystę, więc może lepiej uważać na to co się publikuje?

Obserwując prześladowania nieszczepionych, pamiętajcie o tym. Historycznie rzecz biorąc, kiedy społeczeństwo prześladuje określoną grupę ludzi, czy to ze względu na płeć, rasę, klasę społeczną, przekonania religijne czy seksualność, zawsze dzieje się tak dlatego, że stanowią oni pewnego rodzaju zagrożenie dla status quo.

To samo dotyczy nieszczepionych. Ponieważ wiemy od dawna, że szczepionka nie zapobiega rozprzestrzenianiu się COVID, jedno jest jasne: nieszczepieni nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i bezpieczeństwa swoich współobywateli, ale niestety, atakują aspiracje finansowe potężnych gigantów farmaceutycznych oraz wielu globalnych organizacji, które one finansują. 

Jeżeli w puli tylko na rok 2021 było ponad 100 miliardów dolarów, to mieli motywację, aby wszystkich opornych (do których z dumą zaliczam siebie) skutecznie uciszać.    

Nieszczepieni zostali nazwani samolubnymi głupcami, tępymi spiskowcami. Jednocześnie,  reszta jest zastraszana, aby otrzymać jakieś gówno, które zostało stworzone, ocenione i zatwierdzone w niecały rok, bez dostępu do większości danych dotyczących bezpieczeństwa. 

Nie potrzebujemy segregacji i polowania na czarownice, a poszanowania odmiennych poglądów i wyborów.  

Zamiast tego, z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu, może ze strachu, wielu nadal wierzy wielkim agencjom, politykom, dziennikarzom i (o zgrozo) Big Pharmie.

Badanie z 2022 Heartland Institute i Rasmussen Reports wyborców Partii Demokratycznej w USA stwierdziło, że 59% respondentów popiera politykę rządu wymagającą, aby osoby nieszczepione pozostawały zamknięte w swoim domu przez cały czas, 55% popiera nałożenie grzywny każdemu, kto nie dostanie szczepionki, a 48% uważa, że ​​rząd powinien wsadzić do więzienia osoby, które publicznie kwestionują skuteczność szczepionek w mediach społecznościowych, telewizji lub w internecie. Nawet Orwell nie dałby rady tego przewidzieć.

Chociaż spotkałem wielu ohydnych szarlatanów, jest też wielu ludzi o czystych intencjach w branży naukowej i medycznej. Mam szczęście niektórych z nich znać, z publikacji, a nawet osobiście.

Są lekarze, którzy odrzucają wpływ przedstawicieli branży farmaceutycznej i bardzo ostrożnie podchodzą do przepisywania nachalnie promowanych leków.

Są autorzy  artykułów medycznych, którzy zaciekle walczą o przejrzystość, rzetelność i prawdę, często kosztem swojej osobistej kariery.

Nawet w przemyśle farmaceutycznym jest wielu ludzi, takich jak wymienieni w tekście, którzy zajmują się tą dziedziną, aby pomagać innym, a nie tylko zarabiać sześcio lub siedmiocyfrowe kwoty.

Niestety, wydaje się, że są to osoby odstające od średniej, które istnieją w skorumpowanym, głęboko zakorzenionym systemie relacji coś za coś (qui pro quo).  

Wielu mówi: „zaufaj nauce”.

Też jestem tego zdania – całe życie poświęciłem tej idei, ale nie bezgranicznie, zwłaszcza, gdy zaufanie zostanie wielokrotnie złamane. Tak długo, jak system legislacyjny, agencje zdrowia publicznego, lekarze i czasopisma naukowe będą akceptować pieniądze Big Pharmy, nie ma powodu, aby nie wierzyć, że pieniądze to władza.

Dobrze byłoby żyć, w którym będziemy posiadać bezstronne dane niezbędne do podejmowania świadomych decyzji dotyczących naszego zdrowia.

Niestety, nie jesteśmy nawet blisko. Oznacza to, że każdy z nas powinien zadbać o   wykształcenie krytycznego umysłu na tyle, na ile to możliwe i zachowanie czujności w ocenie dostępnych danych, zanim sformułuje się kategoryczne wnioski.

Możecie zacząć od samodzielnego przeczytania badań klinicznych, zamiast polegać na mediach, które je zinterpretują. Popatrzcie na koniec tekstu, na zakładkę „konflikty interesów” i dowiedzcie się, kto je sfinansował.

Sprawdźcie czy do wyeliminowania stronniczości zastosowano zaślepienie.

Może warto zastosować zasadę, że zawsze, gdy to możliwe, należy unikać nowego leku do pięciu lat po zatwierdzeniu do użytku, aby znać dane, które poinformują nas o korzyściach oraz ryzyku.

Jeżeli czytasz, oglądasz lub słuchasz media, które nasycone są reklamami Big Pharmy, może warto poszukać innych, mniej skłonnych do finansowej stronniczości. 

I na koniec: jeżeli rząd, organizacja, agencja, podejmuje wspólne wysiłki, aby  ukryć informacje, tak jak stało się to ze szczepionką COVID – nadszedł czas, aby zadać sobie pytanie: dlaczego? Co próbują ukryć?

Autor; Roman Pleszyński

Photo by Sara Bakhshi on Unsplash/Photo by Christina Victoria Craft on Unsplash

_________________________________