13 kwietnia 2022

Big Pharma – anatomia zwyrodnienia (część I)

Tekst powstał na podstawie analizy wielu źródeł informacji dotyczących polityki zdrowotnej w USA i zaangażowania się wielkich firm farmaceutycznych w oszustwa, tuszowanie skandali, fałszowanie nauki oraz polityczny lobbing.

W efekcie, przez dekady monitorowania skutków niepożądanych wielu bardzo dochodowych i promowanych przez lata leków, okazało się, że na końcu tego korupcyjnego łańcucha są niewinne ofiary manipulacji na skalę, która nie mieści się w głowach przeciętnego, uczciwego człowieka. 

Obecnie, firma Pfizer zgarnia 81 miliardów dolarów rocznie zysków, daje jej to 28 miejsce w tabeli najbogatszych koncernów świata. 

Johnson & Johnson zajmuje 15 miejsce z kwotą 93,77 miliardów dolarów. Jeżeli spojrzymy na to z odpowiednim dystansem, to okaże się, że firmy te są bogatsze od większości krajów świata.   

Dzięki tym astronomicznym marżom, przemysł farmaceutyczny jest w stanie wydać na lobbing więcej  niż jakakolwiek inna branża. Ich macki kierują się na ludzi najbardziej wpływowych – mających realną władzę ustawodawczą. 

Przykład: podczas wyborów w 2016 r. firmy farmaceutyczne przekazały 97 senatorom ponad 7 milionów dolarów, średnio po 75 000. Przekazały także 6,3 miliona dolarów na kampanię prezydenta Joe Bidena w 2020 roku. 

Pytanie brzmi: co dostały w zamian?

Na szczycie tych przekrętów znajduje się ALEC (American Legislative Exchange Council –  bezpartyjna organizacja ustawodawców stanowych oddana ideom ograniczania władzy centralnej, wolnego rynku i federalizmu.

To tam korporacyjni lobbyści organizują poufne spotkania na temat ustawodawstwa zdrowotnego i duża część tych projektów zostaje ostatecznie zatwierdzona i staje się prawem .

 Oto niektóre jej dokonania, które powinny otworzyć oczy tym niedowiarkom, którzy wszystko lubią podsumowywać teorią spiskową. 

W 1995 r. ALEC wypromował projekt ustawy, która ogranicza prawa konsumentów do dochodzenia odszkodowania za szkody powstałe w wyniku zażycia określonego leku. 

Poparli również ustawę, która określa limit czasowy, kiedy ktoś może złożyć pozew po urazie lub śmierci spowodowanym przez leki. Przez lata ALEC promował wiele innych  ustaw przyjaznych dla farmacji, które osłabiły nadzór FDA (Agencji Żywności i Leków) nad reklamami leków i przepisami dotyczącymi zachęt finansowych dla lekarzy do przepisywania określonych medykamentów.

 Aby dodać trochę ostrej przyprawy do tego zatrutego sosu, wspomnę o małej przejrzystości tych zabiegów – wszystko dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Liderzy Kongresu i inni członkowie komisji zaangażowani w ALEC nie są zobowiązani do publikowania żadnych zapisów ze swoich spotkań i innej komunikacji z lobbystami farmaceutycznymi, a lista członków ALEC jest całkowicie poufna. 

Wiemy tylko, że w 2020 roku  ponad dwie trzecie Kongresu (72 senatorów i 302 członków Izby Reprezentantów) zrealizowało czeki na kampanię od firm farmaceutycznych. 

Badania naukowe finansowane przez Big Pharmę

Opinia publiczna zazwyczaj polega na ocenie agencji rządowych, aby pomóc im zdecydować, czy nowy lek, szczepionka lub urządzenie medyczne są bezpieczne i skuteczne. 

A te agencje, opierają się na badaniach klinicznych. Mamy więc kolejny otrzeźwiający kubeł wody na głowę: większość badań naukowych opłacana jest przez firmy farmaceutyczne.

Kiedy rzekomo prestiżowy New England Journal of Medicine (NEJM) opublikował 73 badania nowych leków w ciągu jednego roku, okazało się, że aż 82% z nich zostało sfinansowanych przez firmę farmaceutyczną sprzedającą produkt, a 68% miało autorów, którzy byli pracownikami tej firmy, 50% miało czołowych badaczy, którzy przyjmowali pieniądze od firmy farmaceutycznej. 

Według  badań przeprowadzonych w 2013 roku na University of Arizona College of Law, nawet jeśli firmy farmaceutyczne nie finansują bezpośrednio badań, udziałowcy firmy, konsultanci, dyrektorzy i urzędnicy prawie zawsze są zaangażowani w ich przeprowadzenie. 

Raport rzetelnego czasopisma The British Medical Journal (BMJ) z 2017 r. wykazał również, że około połowa redaktorów czasopism medycznych  otrzymywała płatności od firm farmaceutycznych, przy czym średnia gratyfikacja na jednego redaktora wynosi około 28 tys. dolarów. 

Gorzej: te statystyki są dokładne tylko wtedy, gdy badacze i redaktorzy jasno wyrażają się o płatnościach od farmacji. 

Analiza śledcza z 2022 r. przeprowadzona w dwóch najbardziej wpływowych czasopismach medycznych wykazała, że ​​81% autorów badań nie ujawniło milionowych płatności od firm farmaceutycznych, do czego są przecież zobowiązani.

Niechlubnym przykładem niech będzie Avandia, lek na cukrzycę produkowany przez GlaxoSmithCline (GSK). 

Avandia została ostatecznie  powiązana z dramatycznie zwiększonym ryzykiem zawałów i niewydolności serca, a  raport BMJ ujawnił, że prawie 90% naukowców, którzy początkowo napisali pochlebcze artykuły o Avandii, miało powiązania finansowe z GSK.

Jeżeli przemysł farmaceutyczny z powodzeniem prowadzi do stronniczości nauki, oznacza to, że lekarze, którzy polegają na nauce, są również stronniczy w swoich decyzjach dotyczących przepisywania leków na recepty.

Tam, gdzie granice stają się naprawdę rozmyte, to tak zwane artykuły „duchów” (ghostwriter). Szefowie wielkich firm farmaceutycznych wiedzą, że obywatele są bardziej skłonni zaufać raportowi sporządzonemu przez lekarza niezależnego, niż jednego z ich przedstawicieli.

Właśnie dlatego płacą lekarzom, aby wymienili ich nazwiska jako autorów, mimo że nie byli oni zaangażowani w badania wcale lub w niewielkim stopniu, a raport został napisany faktycznie przez firmę farmaceutyczną. 

Ta praktyka  rozpoczęła się w latach 50 i 60, kiedy dyrektorzy koncernów tytoniowych domagali się udowodnienia, że ​​papierosy nie powodują raka, więc zapłacili za lipne badania, a potem nawet umieścili odpowiednie napisy na paczkach papierosów.

Nadal jest to dość powszechna taktyka: więcej niż  jeden na 10 artykułów publikowanych w NEJM  był autorstwa „ghostwritera” i jest to technicznie legalne, pomimo faktu, że konsekwencje mogą być dosłownie zabójcze.

Pod koniec lat 90 i na początku 2000 r. firma Merck zapłaciła za 73 artykuły pisane przez duchy, aby wykorzystać zalety swojego leku na zapalenie stawów Vioxx. 

Później ujawniono, że firma Merck  nie zgłosiła wszystkich zawałów serca,  jakich doświadczyli uczestnicy badania. 

W rzeczywistości badanie opublikowane w NEJM  ujawniło, że około  160 000 Amerykanów doświadczyło zawału serca lub udaru mózgu po zażyciu Vioxx. Badania te przeprowadził dr David Graham, zastępca dyrektora Biura ds. Bezpieczeństwa Leków FDA, który, co zrozumiałe, stwierdził, że lek nie jest bezpieczny, ale Biuro ds.

Nowych Leków FDA, które nie tylko było odpowiedzialne za wstępne zatwierdzenie Vioxx, ale także za jego regulowanie, próbowało zamiatać jego odkrycia pod dywan.

„Zmuszono mnie do zmiany moich wniosków i zaleceń i zasadniczo zagrożono, że jeśli ich nie zmienię, nie pozwolą mi wygłosić referatu na konferencji” –  napisał w swoim zeznaniu przed komisją Senatu USA w  sprawie Vioxx z 2004 roku.  

Ostatecznie, FDA wydała krytyczną opinię na temat Vioxx, a firma Merck wycofała ten produkt, ale było trochę za późno: 38 000 osób zażywających Vioxx,  które doznały ataku serca, już zmarło. 

Graham nazwał to  „głęboką nieprawidłowością regulacyjną”,  dodając, że normy naukowe, które FDA stosuje w odniesieniu do bezpieczeństwa leków: „gwarantują, że niebezpieczne i śmiercionośne leki pozostaną na rynku amerykańskim”.

Nie powinno to dziwić, ale badania wielokrotnie wykazały, że artykuł napisany przez firmę farmaceutyczną częściej podkreśla korzyści płynące z leku, szczepionki lub urządzenia medycznego, jednocześnie bagatelizując zagrożenia.

Chociaż niepożądane skutki leków pojawiają się w  95% badań klinicznych, tylko 46% opublikowanych raportów ujawnia je rzetelnie. Oczywiście wszystko to często kończy się wprowadzaniem lekarzy w błąd, którzy uważają, że lek jest bezpieczniejszy niż w rzeczywistości.

Wpływ Big Pharmy na lekarzy

Firmy farmaceutyczne płacą nie tylko redaktorom czasopism medycznych i autorom, aby ich produkty wyglądały dobrze. Istnieje długa, brudna historia firm, zachęcających lekarzy do przepisywania swoich produktów poprzez nagrody finansowe. 

Na przykład, Pfizer i AstraZeneca w 2018 r. przekazały lekarzom łącznie 100 milionów dolarów, a niektórzy z nich zarabiali od 6 do 29 milionów dolarów rocznie. Badania wykazały, że ta strategia działa: kiedy lekarze przyjmują te prezenty i płatności, znacznie częściej przepisują leki tych firm. 

Novartis – firma wydała ponad 100 milionów dolarów płacąc za ekstrawaganckie posiłki lekarzy, wyjazdy na golfa i nie tylko, a jednocześnie zapewniając hojny program łapówek, który czynił ich bogatszymi za każdym razem, gdy przepisywali określone leki na ciśnienie krwi i cukrzycę.

Firma Purdue zasłynęła z szalenie agresywnej kampanii OxyContin w latach 90. W tamtym czasie firma reklamowała go jako nieuzależniający cudowny lek dla osób cierpiących na bóle. 

Dokumentacja wykazała później, że Purdue nie tylko wiedziała, że ​​lek jest bardzo uzależniający i że wiele osób go nadużywa, ale także zachęcała lekarzy do dalszego  przepisywania go w coraz wyższych dawkach.

W nagrodę wysyłała ich na luksusowe wakacje. Zeznania dla Kongresu dyrektora Purdue Paula Goldenheima pokazały, że poprosił swoich kolegów o usunięcie wszystkich wzmianek o uzależnieniu z ich korespondencji na temat tego leku. 

Nawet po tym, jak udowodniono w sądzie, że Purdue oszukańczo sprzedawał OxyContin, ukrywając jego uzależniającą naturę, nikt z firmy nie spędził ani dnia za kratkami. 

Zamiast tego firma dostała klapsa: 600 milionów dolarów grzywny za wykroczenie, przy 9 miliardach dolarów, które zarobili na OxyContinie do 2006 roku.

Tymczasem dzięki lekkomyślności Purdue zmarło ponad 247 000  osób z przedawkowania opioidów na receptę w latach 1999-2009. Co gorsze, nie uwzględnia to wszystkich ludzi, którzy zmarli z powodu przedawkowania heroiny, gdy oksykontyna nie była już dla nich dostępna. 

NIH (Narodowy Instytut Zdrowia) informuje, że 80% osób używających heroiny zaczęło od nadużywania opioidów na receptę.

Była przedstawicielka ds. sprzedaży, Carol Panara, powiedziała w wywiadzie, że   przedstawiciele handlowi skupiali się na lekarzach ogólnych i lekarzach rodzinnych.

„Ich plan polegał na tym, aby wejść i sprzedać tym lekarzom pomysł rozpoczęcia od 10 miligramów, czyli bardzo małych dawek dla pacjentów, wiedząc doskonale, że gdy zaczną podążać tą ścieżką – to są załatwieni. Ponieważ w końcu zbudują tolerancję i będą potrzebować wyższej dawki”.

 Przedstawiciele handlowi, tacy jak Panara, byli uczeni, aby zapewniać lekarzy, że ktoś cierpiący może doświadczać objawów podobnych do uzależnienia, ale to nie znaczyło, że byli naprawdę uzależnieni. 

Przedstawiciele zostali przeszkoleni, aby mówili lekarzom, że „pseudouzależnienie” sygnalizuje, że pacjent nie jest wystarczająco dobrze leczony, a rozwiązaniem było po prostu przepisanie  wyższej dawki  OxyContin.

W 2020 r. Purdue  przyznała się do trzech zarzutów karnych w transakcji wartej 8,3 miliardów dolarów, ale firma jest teraz pod ochroną sądową po złożeniu wniosku o upadłość. 

Pomimo wszystkich szkód, które zostały wyrządzone, zasady FDA dotyczące zatwierdzania leków uzależniających nie zmieniły się.

FDA także zasługuje w tej aferze na potępienie, zwłaszcza pod nadzorem dr Janet Woodcock, mianowanej komisarzem FDA  zaledwie kilka godzin po tym, jak Joe Biden został prezydentem.

Odegrała główną rolę w utrwalaniu epidemii opioidów przez FDA. Jest również znana z tego, że zwalnia swoich własnych doradców naukowych, gdy głosują przeciwko zatwierdzeniu leku.

Woodcock nie tylko zatwierdziła OxyContin dla dzieci w wieku 11 lat, ale także dała zielone światło kilku innym wysoce kontrowersyjnym przeciwbólowym lekom opioidowym o przedłużonym uwalnianiu bez wystarczających dowodów bezpieczeństwa lub skuteczności. 

Jednym z nich był Zohydro: w 2011 r. komitet doradczy FDA głosował 11:2 przeciwko zatwierdzeniu go ze względu na obawy dotyczące bezpieczeństwa w związku z niewłaściwym użytkowaniem, ale Woodcock i tak go przeforsowała. 

Pod nadzorem Woodcock FDA zatwierdziła również lek Opana, który jest  dwa razy silniejsza od OxyContin  – tylko po to, aby 10 lat później żądać wycofania go z rynku z powodu „nadużycia i manipulacji”. 

Ostatnio Woodcock pełniła funkcję lidera terapeutycznego w Operation Warp Speed, nadzorując opracowywanie szczepionek przeciw COVID-19.

Pozwy sądowe, skandale i tuszowanie Big Pharmy

Istnieją dziesiątki innych podobnych historii.  

W latach 80 firma Bayer kontynuowała sprzedaż produktów do krzepnięcia krwi do krajów trzeciego świata, mimo że była w pełni świadoma, że ​​produkty te zostały skażone  wirusem HIV. Powód? 

„Inwestycja finansowa w produkt została uznana za zbyt wysoką, aby zniszczyć zapasy”. Jak można było przewidzieć, około 20 000 chorych na hemofilię, którym podano te skażone produkty, uzyskało pozytywny wynik testu na obecność wirusa HIV i ostatecznie zachorowało na AIDS, a wielu później zmarło.

W 2004 roku firma Johnson & Johnson została uderzona serią pozwów za nielegalne promowanie pozarejestracyjnego stosowania ich leku na zgagę Propulsid u dzieci, pomimo wewnętrznych raportów e-mailowych potwierdzających poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa (np. zgonów). 

Dokumentacja z procesów sądowych wykazała, że ​​dziesiątki badań sponsorowanych przez Johnson & Johnson podkreślających zagrożenia związane z tym lekiem nigdy nie zostało opublikowanych.

FDA szacuje, że Avandia firmy GSK  spowodowała 83 000 ataków serca w latach 1999-2007.

Wewnętrzne dokumenty GSK dowodzą, że kiedy zaczęli badać działanie leku już w 1999 roku, odkryli, że powoduje on większe ryzyko zawału serca niż podobny lek, który miał zastąpić. Zamiast publikować te odkrycia, przez dekadę nielegalnie to ukrywali – do 2006 r. przeznaczyli 3,2 miliarda dolarów rocznie na jego produkcję i dystrybucję. 

Mimo, że badanie New England Journal of Medicine z 2007 r. powiązało Avandię z 43% zwiększonym ryzykiem zawału serca i 64% zwiększonym ryzykiem śmierci z powodu chorób serca, lek jest nadal zatwierdzony przez FDA i dostępny w USA

W 2009 roku firma  Pfizer została zmuszona do zapłaty 2,3 miliarda dolarów, największej w historii ugody dotyczącej oszustw związanych z opieką zdrowotną, za płacenie lekarzom nielegalnych łapówek i promowanie pozarejestracyjnych zastosowań swoich leków. 

Były pracownik ujawnił, że przedstawiciele firmy Pfizer byli zachęcani do sprzedaży Bextry i 12 innych leków na schorzenia, na które nigdy nie zostały zatwierdzone przez FDA i w dawkach do ośmiu razy większych niż zalecane. 

„Oczekiwano, że za wszelką cenę zwiększę zyski, nawet jeśli sprzedaż oznaczała zagrożenie dla życia” – powiedział informator.

Kiedy odkryto, że AstraZeneca promowała lek przeciwpsychotyczny Seroquel do zastosowań, które nie zostały zatwierdzone przez FDA jako bezpieczny i skuteczny, w 2010 r. została  ukarana grzywną w wysokości 520 milionów dolarów.

Przez lata AstraZeneca zachęcała psychiatrów i innych lekarzy do przepisywania Seroquelu na szeroki zakres pozornie niepowiązanych, niezwiązanych ze sobą stanów chorobowych, w tym choroby Alzheimera, radzenia sobie z napadami gniewu, ADHD, demencji, zespołu stresu pourazowego i bezsenności. 

AstraZeneca naruszyła również federalną ustawę antykorupcyjną, płacąc lekarzom za rozpowszechnianie informacji o tych niezatwierdzonych zastosowaniach Seroquelu za pośrednictwem wykładów promocyjnych i podczas podróży do ośrodków wypoczynkowych.

W 2012 roku GSK  zapłaciło grzywnę w wysokości 3 miliardów dolarów za przekupywanie lekarzy poprzez przewożenie ich i ich małżonków do pięciogwiazdkowych kurortów oraz za nielegalną promocję leków do użytku pozarejestracyjnego. 

Koncern wstrzymał wyniki badań klinicznych, które wykazały, że jego antydepresant Paxil nie tylko nie działa na młodzież i dzieci, ale co bardziej niepokojące, może  zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia myśli samobójczych w tej grupie. 

Notatka wewnętrzna GSK z 1998 r. ujawniła, że ​​firma celowo ukryła te dane, aby zminimalizować „potencjalny negatywny wpływ handlowy”.

Pfizer, AstraZeneca, Johnson & Johnson, Roche i GE Healthcare, pomogli sfinansować ataki terrorystyczne przeciwko Amerykanom w Iraku. 

Pozew do sądu Dystryktu Columbia twierdzi, że w latach 2005-2011 firmy te regularnie oferowały łapówki (w tym darmowe leki i urządzenia medyczne) o łącznej wartości milionów dolarów rocznie irackiemu Ministerstwu Zdrowia, w celu zabezpieczenia kontraktów lekowych. 

Te skorumpowane płatności następnie finansowały broń i szkolenia dla armii Mahdiego, która do 2008 roku była w dużej mierze uważana za  jedną z najniebezpieczniejszych grup w Iraku.

Innym szczególnie niepokojącym czynnikiem jest to, że firmy farmaceutyczne prowadzą coraz większą liczbę  badań klinicznych w krajach trzeciego świata, gdzie ludzie mogą być gorzej wykształceni, a przepisów dotyczących bezpieczeństwa jest znacznie mniej. 

Eksperymentalne próby firmy Pfizer przeprowadzone w  1996 roku z udziałem Trovana na nigeryjskich dzieciach z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych, bez świadomej zgody, to tylko jeden przykład przyprawiający o mdłości. 

Kiedy były dyrektor medyczny w centralnym dziale badawczym firmy Pfizer  ostrzegł firmę zarówno przed, jak i po badaniu, że ich metody w tym badaniu są „niewłaściwe i niebezpieczne”, został natychmiast zwolniony. 

Rodziny nigeryjskich dzieci, które zmarły lub były niewidome, miały uszkodzony mózg lub zostały sparaliżowane po tym badaniu, pozwały Pfizera, a firma ostatecznie rozstrzygnęła to pozasądowo. 

W 1998 roku FDA zatwierdziła Trovan tylko dla dorosłych. Lek został później  zakazany na rynkach europejskich z  powodu doniesień o śmiertelnej chorobie wątroby. Pfizer nadal zaprzecza jakimkolwiek wykroczeniom.

To tylko wierzchołek góry lodowej. Zainteresowani mogą zanurkować trochę głębiej w Google, aby poszukać pozwów sądowych dotyczących wielkich koncernów farmaceutycznych” – pouczająca lektura.

Należy pamiętać: są to te same osoby, które produkowały, sprzedawały i czerpią zyski ze szczepionek na COVID-19. Ci sami ludzie, którzy manipulują badaniami, płacą decydentom, aby wpychali ich leki, ukrywali negatywne wyniki badań, aby uniknąć strat finansowych i świadomie narażają niewinnych obywateli na niebezpieczeństwo.  

Zadaj więc sobie pytanie: gdyby twój znajomy, partner, przyjaciel lub członek rodziny wielokrotnie ciebie okłamywał i to na skalę zagrażającą twojemu zdrowiu i bezpieczeństwu, to nadal być mu ufał? CDN…

Autor; Roman Pleszyński

Photo by Marek Studzinski on Unsplash/Photo by Bermix Studio on Unsplash

_________________________________