
Koncepcja, aby Izba Lekarska groziła lekarzom utratą praw do wykonywania zawodu, tylko dlatego, że mają inny, ale często merytoryczny pogląd na politykę zdrowotną związaną z wirusem SarsCov2, funkcjonuje w wielu krajach, które nazwę roboczo „krajami rozwiniętej demokracji”.
Nieliczni lekarze nie dają się zastraszyć, ale niestety, jest ich niewielu. Realna groźba utraty pracy w zawodzie decyduje o tym, że wielu – zbyt wielu – milczy.
Można i należy to zrozumieć. Niestety, nie można zrozumieć tych, którzy czynnie angażują się w szerzenie dezinformacji, dla korzyści materialnych, medialnej sławy albo zwykłej głupoty w przedmiocie, a może nie tylko w przedmiocie – znacie ich nazwiska.
Dzisiaj, kolejny przykład niezłomnych, tym razem z dalekiej Kalifornii, gdzie demokraci szykują ustawę o cenzurze, nazywając to walką z dezinformacją.
Szkoda, że Polska nie jest państwem federacyjnym, tak, aby w razie niezadowolenia, po prostu wynieść się do innego województwa …
Ustawa Assembly Bill (AB) 2098 uniemożliwiłaby licencjonowanym lekarzom i chirurgom rozpowszechnianie rzekomych dezinformacji o COVID-19.
Jeśli zostanie uchwalona, wprowadziłaby działania dyscyplinarne ze strony Rady Medycznej Kalifornii.
W czasie pandemii dr Barke należał do mniejszości pracowników służby zdrowia, która nie obawiała się kwestionowania nauki stojącej za maskami, szczepieniami, dystansem, forsowanej przez oficjalne agencje zdrowia publicznego i większość mediów – zachęcał do indywidualnej wolności wyboru.
Jako prywatny lekarz w Newport Beach, nieustannie walczył z nakazami COVID-19 i wzywał do ponownego otwarcia kalifornijskich szkół.
Uważa, że groźba cenzury utrzymuje się wśród wielu pracowników służby zdrowia i obawia się, że badania naukowe są zagrożone – ponieważ ci, którzy kwestionowali szczepionki i maski, będą potencjalnie zmuszeni do przestrzegania przepisów.
„Nauka nie polega na konsensusie. Nie chodzi o porozumienie. Chodzi o dzielenie się pomysłami i debatowanie nad nimi, ale dzielenie się pomysłami i debatowanie nie było dozwolone podczas kryzysu COVID” – powiedział Barke
Mark McDonald, psychiatra z prywatnej praktyki w Los Angeles, powiedział, że nie zgadza się z proponowaną ustawą, stwierdzając, że będzie nadal wyrażał swoją opinię przeciwko mandatom COVID-19, dopóki nie zostanie wygnany ze stanu.
„Jeśli chcą mi rzucić wyzwanie, pozwę ich do sądu. Wchodzimy w trzeci rok tego nonsensu i myślę, że kiedy wstaniesz i nie ustąpisz, w większości przypadków łajdakami są tak naprawdę tchórze i oni przegrają”.
McDonald wielokrotnie wypowiadał się przeciwko szczepionce COVID-19, maseczkom, nakazom dystansu społecznego i zamykaniu szkół podczas wydarzeń osobistych lub w mediach społecznościowych. Powiedział, że większość tego, co umieścił w Internecie, została oznaczona jako dezinformacja lub usunięta.
Niemniej – wytrwał.
„Wszyscy lekarze naprawdę muszą wstać i postępować właściwie, zamiast kulić się ze strachu i cenzurować swoje słowa”.
Opuszczenie stanu, aby uniknąć utraty licencji, to jedynie opcja, bo McDonald powiedział, że planuje zostać.
„Dopóki jest o co walczyć, powinieneś zostać tam, gdzie jesteś i walczyć. Myślę, że w Kalifornii zostało jeszcze trochę dobrego. Niewiele, ale wciąż ma ona trochę dobrego i tak długo, jak coś można uratować, myślę, że ci, którzy są wojownikami, muszą zostać i walczyć.”
Autor; Roman Pleszyński
______________________________