
Chcesz najpierw dostać miłość, a dopiero potem być może trochę jej oddasz, lecz niestety, to niemożliwe, tak to nie działa… Lekcji miłości musisz nauczyć się sam…
Ja tej lekcji uczyłem się 7 lat… Co ciekawe Beata Pawlikowska uczyła się jej przez 9 lat. Są to, jak widzisz długie lekcje 7 czy 9 lat, uczenia się miłości własnej, aby w końcu znaleźć jej źródło…
Lecz teraz jestem otoczony miłością zawsze i wszędzie: niezależnie czy jestem z ukochaną, czy sam, w grupie ludzi na festivalu czy na samotnym szczycie góry, w centrum miasta czy otoczony robaczkami na zielonej łące, Źródło jest rozpoznane i zawsze obecne…
Musisz najpierw pokochać siebie, bo inaczej nikt inny tego nie zrobi. Na tej nieszczęsnej ziemi prawie każdy nienawidzi i potępia siebie. Objawia to się na tyle rozmaitych, wyrafinowanych sposobów, że aż w oczy kole…
Samokrytyka, ocenianie siebie, porównywanie, wieczne poczucie winy… Jeśli ten wewnętrzny krytykant jest zbyt głośny, wtedy zaczynasz uciekać w sporty ekstremalne, pracoholizm, imprezowanie, alkohol, narkotyki, objadanie się, oglądanie telewizji i youtuba…
Jeśli z jakichś powodów dochodzi do spotkania dwóch istot, a każda z nich w głębi potępia i nienawidzi siebie, zaczynasz uprawiać grę.
Gra w ugranie czegoś dla siebie, gra w iluzję, gra w maski, gra w manipulację, gra w zazdrość, gra w dominację, gra w udowadnianie racji…
Jak ktoś taki prawdziwie może Cię pokochać? Powiedz mi, wytłumacz…?
Nawet gdy pojawi się ktoś w pobliżu Ciebie z energią miłości, wycofujesz się, chcesz uciec, boisz się. Doskonale wiesz, że nie zasługujesz na miłość.
Doskonale zdajesz sobie z tego sprawę, że tylko na powierzchni wyglądasz pięknie, ale w środku jesteś brzydki… Jeśli pozwolisz temu komuś pokochać się, prędzej czy później, ale raczej prędzej niż później ten człowiek dowie się, jaki jesteś naprawdę…
A więc uciekasz, wycofujesz się, strofujesz się, zwlekasz, sabotujesz się, nie mówisz prawdy, nie ufasz…
Tym samym mechanizm projekcji został wytłumaczony. A teraz idź i rób wszystko inne, aby nie odnaleźć siebie…
Jeśli jednak z jakichś względów jesteś gotowy do poznania i pozwolisz drugiej istocie, by poznała Cię głęboko i otworzysz się na nią, ona również pozwoli Ci na to samo…
Kiedy nie ma w Tobie strachu, nie ma strachu w drugim człowieku. Tak rodzi się zaufanie.
Z zaufania rodzi się miłość, bo wiesz, że możesz powierzyć swoje tajemnice, słabości i lęki drugiej osobie jednocześnie czując się z tym bezpiecznie…
Miłość to zaufanie do siebie samego, drugiego człowieka, całego wszechświata i życia samego w sobie…
Autor: Karol Walczak
Photo by Shelby Deeter on Unsplash