18 stycznia 2022

Historia autentyczna o przywiązaniu do rodziców i prawdziwej wolności...

Ryba nie wie, że pływa w wodzie, bo wszystko, co ją otacza to woda. Dopiero gdy wędkarz wyłowi rybę, orientuje się ona, że coś jest nie tak, ponieważ nie może złapać “tchu”.

Tak samo człowiek dzisiaj jest uwięziony w swym nieustannie myślącym umyśle i nie rozpoznaje nic poza nim… Dopiero 10-dniowe odosobnienia, bez bodźców ukazały mi najgłębsze zakamarki umysłu, które wtedy zaczyna się dostrzegać.

Kiedy byłem w Anglii i wiodłem wydawałoby się “indywidualne” życie, bo byłem sam, pracowałem na siebie, mieszkałem sam, robiłem to co chciałem, bywałem tam, gdzie chciałem, jadłem i piłem to co chciałem i wszystko wskazywało, na to że byłem wolny…

Tak też nie było…

Pozornie z zewnątrz, tak się mogło wydawać, lecz w swym umyśle nadal byłem pochłonięty przez historie z przeszłości, wewnętrzne dialogi, retrospekcje, nieustanne przewidywanie przyszłości i odgrywanie ról w hipotetycznych wydarzeniach…

Dotarło do mnie, że nadal w rozmaity sposób rozmawiam w swojej głowie z mamą.

Czasami jest to wyraźny dialog, innym razem cicha subtelna rada, jeszcze innym wymowne spojrzenie rodzica.

Objawia to się na tysiące rozmaitych sposobów w zależności od Twojego unikalnego percypowania subiektywnej rzeczywistości.

Natomiast, pomimo, iż moje zewnętrzne życie jawnie świadczyło, że jestem wolny, samodzielny i odpowiedzialny, moje życie wewnętrzne temu przeczyło.

Ponieważ nadal było związane z “jak by postąpili rodzice”, “co by na to powiedziała moja mama?”, ”rodzice patrzą”.

W roku 2021 poznałem setki ludzi i ich historie. Ludzie Ci są totalnie różni, momentami skrajnie odmienni.

Są to ludzie w wieku 20, 30, 40, 50, 60 lat i więcej z rozmaitymi doświadczeniami życiowymi.

Narkomani, alkoholicy, muzycy, kompozytorzy, artyści, biznesmeni, przedsiębiorcy, piosenkarze, aktorzy, rewolucjoniści, dresiarze i zwyczajni rodzice… …nieważne…

Nieważne jak przebiegała ich historia życia, nieważne jak niezależni mogli się wydawać… Wewnętrznie byli uwikłani w ten sam proces…

Dopiero gdy, Twój umysł stanie się nieskazitelnie wolny od “głosów rodziców”, staniesz się prawdziwie indywidualną jednostką.

Będziesz wolny i swobodny, będziesz mógł się wyrazić w pełni ekspresyjnie bez najmniejszego cienia wątpliwości…

Wypada, czy nie wypada, a co powiedzą na to rodzice, a co pomyślą inni ludzie, a jak odbierze mnie świat…?

To staje się nie istotne, ponieważ dostroiłeś się do swoich wewnętrznych wartości. Przecież nie chcesz nikogo skrzywdzić, ani rodziców, ani przyjaciół….

Tym bardziej jesteś w stanie kochać ich miłością bezwarunkową. Znika zależność i przywiązanie w zamian za to pojawia się akceptacja i zrozumienie ich indywidualności…

Przestajesz chcieć naprawiać rodziców i zmieniać świat na lepsze…

Dopiero teraz świadomie i otwarcie możesz kochać rodziców, nie naruszając ich suwerennej wewnętrznej wolności…

Dopiero teraz możesz w pełni realizować plan swojej duszy… Mamo, Tato, Kocham Cię i Jestem Wolny…

P.S. Większość wzorców wynosimy z domu rodzinnego z wczesnego dzieciństwa. Uwolnienie się od karmy rodowej i schematów pokoleniowych jest najważniejsze w budowaniu nowej zdrowej relacji pełnej miłości.

Autor; Karol Walczak

Photo by Nienke Burgers on Unsplash