
Do codziennego poziomu absurdu życia w tym dziwnym świecie doszły nowe czynniki zewnętrzne, na które nie mamy absolutnie wpływu.
Świat zmierza w dwie strony, które nie mają żadnej stycznej w przyszłości. Powodów do zmartwień jest wiele, ale wiem, że brocząc w nostalgii i smutku czeka Nas tylko otchłań, dół i czerń życia.
Ja? Miałbym na co ponarzekać:
– brak koncertów – zamknięte Six Seasons
– odwołana trasa z World Orchestrą na którą pracowałem 10 lat
– przepadły premiery w Moskwie, Berlinie, Pradze, Brukseli, Warszawie , Ufie, Nowosybirsku i wielu miastach Polski. Dziesiątki współprac i koncertów od Nowego Jorku przez Afrykę do Azji, które planowałem. To nie wróci.
Pełza Nowy Ład, obrasta swoimi szponami resztki kultury. Gratyfikuje złamanych, podporządkowanych, czasem nawet szczerze wierzących muzykantów i szansonistów zapatrzonych w „ład nowych możliwości”.
Nowy Ład niszczy niepokornych i samostanowiących. Ma ku temu powody, bo niezależni twórcy stali się skrajnie niebezpieczni, mówią z serca i wprost, bez honorarium i pensji, ale za to szczerze i bez ogródek. „Oni” są wrogiem nowego społeczeństwa, które zrobi wszystko aby jak najszybciej wyjechać na wakacje i chociaż na moment zapomnieć o wszystkim po robocie „za miskę korporacyjnego ryżu”.
Wiem, że większość widzi się jako rebeliantów ale w rzeczywistości wdziewa szaty szturmowca „Imperium Nadziei”, nadziei na wakacje, zgodną z prawem wizytę w sklepie, galerii, aptece, restauracji i kościele.
Wirtualny-realny świat, orwelowsko-nacjonalistyczno populistyczna rzeczywistość wykreowana przez wszystkie źródła masowej propagandy na pasku kosmo-farmacji.
Co robić ?
Żyć, wolniej, spokojniej, spać, oddychać, medytować, ćwiczyć, grać dla ludzi, dla siebie, spacerować, kochać, gotować, rozmawiać, dotykać, całować, patrzeć głęboko, mówić z serca, żyć w zgodzie, być sobą, odsunąć złośliwych, zapomnieć o lęku, zrezygnować z kredytów, działać spontanicznie, mieć czas dla bliskich, mieć czas dla siebie, zacząć podążać za marzeniami, zrobić krok w celu ich realizacji.
To moje drogowskazy, kontra do „Ich” propozycji życia w Matrixie korporacji. To minie, ja będę daleko od nich .
A Wy gdzie będziecie ?
Autor; Grzech Piotrowski
_______________________________