
Cielesność kobieca jest współcześnie chętnie eksploatowana i promowana przez media. Wizerunki pięknych „idealnych” kobiet docierają do nas z telewizora i okładek czasopism. Zagrożenia, jakie czyhają na kobietę ślepo dążącą do wyznaczonego ideału dotykają już coraz młodsze dziewczynki.
W świetle badania Głównego Inspektoratu Sanitarnego „Trzymaj formę”, przeprowadzanego wśród młodzieży gimnazjalnej w ramach programu mającego na celu uświadamianie młodym ludziom konieczności zdrowego odżywiania i aktywnego stylu życia, okazało się, że największym problemem nie jest nadwaga i otyłość.
Wręcz odwrotnie: zarówno dziewczęta, jak i chłopcy, zaczynają się odchudzać aby dogonić narzucony ideał piękna, a ponieważ robią to nieracjonalnie, występują wśród nich zaburzenia odżywiania, popadają w ciężkie choroby, jak anoreksja czy bulimia.
Samoakceptacja kobiet często jest uzależniona od wyglądu. Kobiety kreują swoją tożsamość przez porównywanie siebie do wyglądu aktorek, czy modelek.
Jeśli ich własna sylwetka czy uroda nie przystaje do medialnego wzorca, często mogą być nieakceptowane przez otoczenie i co gorsza same nie akceptują swojego ciała a to prowadzi do licznych zaburzeń emocjonalnych, trudności z nawiązywaniem kontaktów towarzyskich a nawet do wyizolowania i aspołeczności.
Filozofia oparta na kulcie ciała sygnalizuje że tylko będąc piękna będziesz szczęśliwa.
Idąc tym torem zaczyna się więc pogoń za pięknem, wyniszczającą psychikę, ciało ale przede wszystkim duszę.
Początki są zawsze podobne i niewinne; przejście na dietę, zmiana stylu życia, fryzury, korzystanie z kosmetyczki czy kliniki medycyny estetycznej. Mimo to cały czas ciągle tych wytycznych na liście przybywa, okazuje się że te zabiegi nie dają szczęścia więc krok dalej to chirurgiczna ingerencja we własne ciało: pompowanie ust, botoks, sztuczne piersi, nieczęsto operacje plastyczne.
Okazuje się że zabiegi trzeba powtarzać a apetyt na poprawianie siebie wciąż rośnie. To jest droga, która nigdy się nie kończy, dlatego że szczęścia i ideału piękna nie da się osiągnąć w ten sposób.

Największym kłamstwem całej tej filozofii cielesnego piękna to przekonanie że ciało jest oderwane od duszy. Cała ideologia związków międzyludzkich, która opiera się na aplikacjach randkowych, instagramie i socjal mediach pokazuje jasno, że celebruje się przede wszystkim wygląd, nie wnętrze. Widać to szczególnie na instagramie, kobiety które nadmiernie eksponują swoje ciało, często wyretuszowane twarze stają się gwiazdami z kilkusettysięczną widownią.
W ten sposób mądrość, inteligencja, szczerość, talent, styl sam w sobie pozostają na marginesie ze względu na małą atrakcyjność i efektywność dlatego zastąpiła je sprzedajna tandeta, poklask i kicz.
Z drugiej strony, media dają nam poczucie że wszyscy, a przynajmniej większość kobiet idzie tą drogą oferując przy tym łatwy przepis, jak osiągnąć szczęście poprzez zakup upiększającego kosmetyku czy oferując specjalną kosmetyczną usługę.
Kreowanie własnego wizerunku w kulturze konsumpcyjnej powoduje, iż idealny wygląd może stanowić niejako „przedmiot konsumpcji” stąd niezliczone oferty zabiegów mających na celu poprawę wyglądu i sprostanie wygórowanym ideałom.
Dziś nie ma społecznego przyzwolenia na starość, narzuca się sposób myślenia, że młodość i szczęście można kupić hasłami typu: „możesz być jeszcze lepszą wersją siebie”, „możesz być piękna”.
Sztuczność i karykatura bywają destrukcyjne, smutne, puste a nawet przerażające. Trudno jest osiągnąć ładny wygląd w wyolbrzymieniu, dziwnych pozach i nadmiernych zabiegach kosmetycznych. Gdy kobieta staje się chodzącą karykaturą przestaje być kobieca.
Promowanie nierealnego wizerunku kobiety może prowadzić do zaburzeń w postrzeganiu swojego ciała. Zaburzenia te przyczyniają się do obniżenia własnej samooceny i zaburzeń własnej tożsamości przez kobiety, które nie są w stanie doścignąć wyznaczonego przez media wzorca.
To problem, który z czasem może przerodzić się w chorobliwe dążenie do ideału. Jednakże gdyby ów perfekcyjny wzorzec prezentowany był z umiarem, a na fotografiach widniałyby naturalnie wyglądające modelki, skłaniałoby to zapewne do zdrowszego i aktywniejszego stylu życia oraz dawałoby wymierne rezultaty.
Nie stanie się tak jednak, jeżeli w kreowaniu ideału media nadal popadać będą w skrajność.
Niewątpliwie naturalność to prawdziwość, autentyzm połączony z atencją dla swego ciała, to szacunek do tego, co dostaliśmy od natury i akceptacja swoich niedoskonałości które nie wpisują się w promowane standardy piękna.
Dlatego w każdym z nas piękno ma inny wymiar.
zdjęcia;@libmolano/Photo by Olenka Kotyk on Unsplash