• FELIETON

28 kwietnia 2021

Najbardziej szczęśliwi jesteśmy kiedy zrobimy coś tylko dla siebie

I to w taki sposób, aby nikt tego nie widział. Wstyd staje się wtedy wartością, wyznaczającą nam nasze miejsce w szeregu. Wstyd bowiem jest zawsze szczery. W czasach, gdy zjedzenie wafelka może stać się wydarzeniem na insta, FB lub jutubku, uwiecznienie naszych dokonań stało się absolutną codziennością post-społeczności w sieci.

Promocja własnego „ja”, jest nie tylko zabawą, a wręcz koniecznością. Narkotyczną. Uwielbiamy tę łechcącą sekundę prezentacji, po której czujemy się dużo lepsi. Nasze ego nakarmione widownią, urasta jak energicznie pompowany balon.

Wykreowani, jak projekt opakowania, w którym zawartość nie zawsze jest taka słodka. Dlatego prawdziwą wartość nabierają te wydarzenia, gdy w absolutnym osamotnieniu dokonujemy rzeczy, które jeszcze przed chwilą wydawały nam się nieosiągalne.

Ten rodzaj satysfakcji cieszy najmocniej. Tracimy go wraz z chwilą, kiedy wrzucamy informację o tym do przestrzeni publicznej. Nigdy bowiem nie jesteśmy tak naprawdę szczerzy wobec siebie, jak tylko wtedy gdy wstyd odbiera nam chęć do podzielenia się efektem naszego działania.

Wszystko, co najpiękniejsze wydarzyło się w naszym życiu, miało miejsce w samotności.

Radość, gniew, smutek, zmęczenie, itp. Są dla nas tak drogie, że chowamy je w zakamarkach naszych wewnętrznych sejfów, zamykając na tysiąc zamków.

Boimy się je odkryć przed innymi, bo tylko to jest szczere, a nie ma nic gorszego dla nas, jak chwila, kiedy drugi człowiek odkrywa o nas całą prawdę.

„Niestety, prawda niemal zawsze jest niedowcipna”, Fiodor Dostojewski – Bracia Karamazow. 

Autor/zdjęcie; Jakub Urbański

____________________________________