
„Ja wiele książek autobiograficznych przeczytałam, bo lubię – o aktorach, o reżyserach, wielkich, wspaniałych ludziach, którzy mieli na pewno niezwykłe życie. Niektóre biografie były takie poukładane, typu: urodziłam się w tym i w tym roku, coś tam, coś tam. Nuda! U mnie nie będzie nudy.”- tak wyznaje pani Beata.
Caravaggio, Seneka, Michał Anioł, Rembrandt, Aleksander Macedoński i setki innych wielkich obywateli tego świata nie napisało autobiografii z braku czasu i nadmiaru zdrowego rozsądku- co nie zmienia faktu, że większość populacji wie cóż to za jegomoście.
Możliwe iż wcale nie uważali się za kogoś istotnego. Zresztą czymże jest Pieta wobec „Józek nie daruję ci tej nocy”? Zakupiłem właśnie książkę pani Beaty i zastanawiam się gdzie ją umieścić w swojej biblioteczce. Alfabetycznie? W kategorii „pisarze polscy” między Konopnicką i Krasickim?
Czy w „literaturze światowej” między Keseyem a Kunderą? Gdzież panią Beatę umieścić? Pomóżcie. Wracając do lektur szkolnych; mój ulubieniec Maciej S. autor czterech biografii trafi na listę w różnych kategoriach (stąd aż cztery).
Pierwsza to klasy I-IV, druga to szkoły rolnicze, trzecia licea wojskowa, czwarta szkoły specjalne. Spryciarz z niego. Jest jeszcze jakaś polska gwiazda, która nie napisała autobiografii? Przecież cały świat na takie książki czeka.
Każdy intelektualista, nawet w Mongolii, powinien przez te wszystkie autobiografie przebrnąć. Dlatego niecierpliwie czekam na przesyłkę.
Autor: Andrzej Ballo