16 kwietnia 2021

Od ponad roku przemoc fizyczna i psychiczna wobec kobiet osiągnęła wyższy poziom niż kiedykolwiek

14 kwietnia w Berlinie przedstawiono wyniki raportu Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych (UNFPA) na temat ludności świata. Nosi on nazwę „Moje Ciało należy do mnie: prawo do autonomii i samostanowienia” i podaje, że od ponad roku przemoc fizyczna i psychiczna wobec kobiet osiągnęła wyższy poziom niż kiedykolwiek.

Dziewczęta i kobiety z krajów słabo rozwiniętych nie mają prawa decydowania o swoim ciele, życiu seksualnym, zamążpójściu, opieki medycznej czy stosowaniu antykoncepcji. Nie mogą podejmować samodzielnych decyzji, zmusza do wczesnego małżeństwa, bije, okalecza ich narządy płciowe i wykorzystuje seksualnie. Problem ten dotyczy prawie połowy kobiet w krajach słabo rozwiniętych.

Jednym w powodów są wszechobecne obostrzenia, które doprowadziły do zamknięcia wielu gabinetów z zakresu medycyny seksualnej. Dziewczęta i kobiety są więc w wielu przypadkach skazane na niewiedzę. Nie mają bowiem wokół siebie osób, którym mogą zaufać do tego stopnia, aby zadać intymne pytanie. Brak dostępu do podstawowej pomocy jest w tym przypadku ogromnym problemem.

Szczególnie narażone są kobiety żyjące w związkach, w których przemoc to codzienność. Zamknięcie w domach i ogólna frustracja wśród ludzi powoduje, że liczba ataków zwiększa się drastycznie. Izolacja od rodziny i znajomych ogranicza im również szanse na uzyskanie jakiejkolwiek pomocy.

Jak wynika z raportu drastycznie wzrosła liczba okaleczeń narządów płciowych wśród kobiet. W porównaniu do czasów sprzed pandemii aktualnie w obozie dla uchodźców Dadaab w Kenii odbywa się około 20% więcej takich „zabiegów”. W przypadku Somalii liczba wzrosła o około 31%.

W Jingzhou (miasto na prowincji Hubei) ilość zgłoszeń przemocy dobowej wzrosła trzykrotnie. Liczby są ogromne. Szacuje się, że pandemia może być powodem kolejnych 2 milionów przypadków. Co gorsza, nie zanosi się na zmiany, ponieważ temat okaleczeń kobiet nie jest poruszany na szerokich forach.

Z niektórych słabo rozwiniętych krajach istnieje również mentalność kompletnie różniąca się np. od naszej. Mężczyźni są tak traktowani jak „bogowie” i właśnie za takich się uważają. Są przekonani, że mogą decydować o wszystkim, przez co wykorzystywania seksualne, zmuszanie do małżeństwa czy inne tego typu zjawiska są zauważalne na porządku dziennym.

Według statystyk jest jeszcze jeden czynnik, który może mieć znaczący wpływ na istnienie zjawiska przemocy seksualnej. Według twórców raportu o tym, jak jest traktowana kobieta może przesądzać m.in. jej poziom wykształcenia. Szacuje się, że kobiety o niższym wykształceniu częściej spotykają się z przemocą.

Bywają przypadki, gdzie partnerzy znęcają się nad nimi psychicznie bądź fizycznie, a one nigdzie tego nie zgłaszają ponieważ się boją. Wyrządzane im krzywdy bardzo często powodują drastyczny spadek ich samooceny. Co więcej, ofiary boją się zgłaszać na policję czy do odpowiednich organizacji ponieważ nie wierzą, że ktokolwiek może coś zmienić.

Ciężko jest im uwierzyć w tzw. „światełko w tunelu” po tym, jak całe życie były poniżane i determinowane przez innych.

Autorzy raportu zachęcają przedstawicieli krajów na całym świecie do wspólnego przeciwstawienia się problemowi. Namawia się ich do zwiększenia odpowiedzialności za zdrowie seksualne dziewczynek i młodych kobiet oraz o dbanie o swoje obywatelki.

CZYTAJ TAKŻE: Wszystko zawarte jest w tym, w co wierzysz i jak siebie widzisz przez pryzmat tych wierzeń

Warto pamiętać, że aż 1 na 3 kobiety na całym świecie doświadczyła przemocy fizycznej lub seksualnej. Co gorsza, w zdecydowanej większości przypadków sprawcą był partner.

Nie zanosi się jednak na poprawę. Według ekspertów może być nawet gorzej. Mówi się, że dostęp do takich usług jak np. centra kryzysowe czy schroniska dla kobiet może być jeszcze bardziej utrudniony niż dotychczas. Pokazuje to jak wielkie szkody wywołuje pandemia i jak dramatyczne może mieć to dla nas skutki.

Warto przypomnieć ofiarom, że są sposoby na przeciwstawianie się temu procederowi. Muszą pamiętać, że pomoc mogą uzyskać :

– w Centrum Praw Kobiet pod numerem telefonu 600-07-07-17;

– na Niebieskiej Linii pod numerem 800-12-00-01 (lub mailowo na adres niebieskalinia@niebieskalinia.info);

-w Fundacji Feminoteka pod numerem 888-88-33-88 (lub mailowo na adres pomoc@feminoteka.pl).

Autor; Natalia Malessa

Photo by engin akyurt on Unsplash