• FELIETON

14 kwietnia 2021

POSZUKIWANIE BLISKOŚCI JEST SAMOLUBNE

Gdy akceptujemy drugiego człowieka i wszystko, co się z nim wiąże, z jego dobrocią, wyglądem, ale tez przywarami i smutkami oraz jeszcze cała inna plejada demonów, to robimy to tylko dla siebie. To taka kolejna forma osobistego egoizmu. Najlepiej to widać, gdy zadziałamy w drugą stronę - odrzucamy kogoś, przecież nie dla niego, tylko dla samolubnej chwili spokoju.

Poszukiwanie bliskości jest jeszcze bardziej samolubne. Bez względu na czyjeś pragnienia, oczekiwania, chcemy własnego zaspokojenia i tylko z powodu jakiegoś rodzaju delikatności, nazywamy to ucieczką od samotności.

Tak naprawdę nigdy nie jesteśmy aż tak samotni aby mieć prawo wykorzystywać drugą osobę do ukojenia naszych słabości. Przewracając stronę w książce nikogo nie potrzebujemy w aktualnie zagospodarowanym świecie, choćby był tylko wymyślony przez autora.

Czyżby samotność, to tylko brak zdolności do zapełniania wyobraźni? Przecież nawet gdy nic nie wiesz, to pustkę wypełnisz wymyślonym światem, stworzonym na potrzebę ucieczki, czy to od siebie, czy tylko od aktualnej rzeczywistości.

Kiedyś były modne rozważania o wewnętrznej emigracji. Taki rodzaj przeniesienia się do innego świata, by uciec od codzienności otaczającej rzeczywistości, która nam wtedy bardzo doskwierała. Może nie wszystkim, ale mnie bardzo. Teraz z perspektywy czasu czuję, że to było słabe.

Nie tyle rozważania o tym, co sam fakt emigrowania. Tam dopiero człowiek był bardzo samotny, nie tylko przez fakt wyboru, co po prostu skazania się na jakiś rodzaj niebytu. „Przychodzi taki dzień, gdy do człowieka dociera, że dalsza tułaczka nie ma sensu. Że dokądkolwiek idziesz, zabierasz ze sobą siebie”, Stephen King – Bezsenność.

Autor/zdjęcie: Jakub Urbański

______________________________________