11 kwietnia 2021

Jak ucisza się wolność słowa - media na celowniku

Dziennikarze i aktywiści coraz częściej stawiani są przed sądem. To próba zastraszania i uciszenia tych, którzy walczą o ujawnienie niewygodnej prawdy. O prawa dziennikarzy walczy europejska agencja CASE.

Media nie bez powodu zyskały przydomek “czwartej władzy”. Dzięki pracy dziennikarzy śledczych na jaw wychodzą przekręty, manipulacje i tzw. brudy osób, które mają dużą władzę (i nie chodzi tylko o polityków).

Najważniejszą misją dziennikarstwa jest informowanie społeczeństwa o wydarzeniach w kraju i na świecie. Często ujawniane informacje są niewygodne dla niektórych osób, dlatego coraz częściej próbuje uciszyć się dziennikarzy, którzy chcą ujawnić światu – często wstrząsającą – prawdę.

Brutalne zamykanie ust dziennikarzom

Media nie raz już nagłaśniały sprawy związane z wytoczeniem spraw sądowych, porwaniami lub morderstwami dziennikarzy śledczych. Takie historie miały miejsce głównie w krajach, w których obecnie toczy się wojna. Jednak i w państwach, w których panuje pokój znajdzie się kilka przypadków.

Jedna z najnowszych tragedii miała miejsce w Grecji, a dokładniej w Alimos na południowych przedmieściach Aten. Dziennikarz śledczy Jeorjos Karaiwaz pracujący dla prywatnej stacji telewizyjnej Star został zastrzelony przed własnym domem.

Karaiwaz pracował nie tylko dla mediów – założył również własnego bloga informacyjnego bloko.gr, na którym możemy znaleźć wpis: “Ktoś, za pomocą kul, postanowił go uciszyć i uniemożliwić mu pisanie artykułów”. Przed domem dziennikarza znaleziono 17 łusek.

Przez swój zawód życie straciła również maltańska dziennikarka śledcza Daphne Caruana Galizia. 16 października 2017 r. zginęła w wybuchu spowodowanym przez bombę podłożoną pod jej samochód. Przed tragedią w sądzie toczyło się 47 spraw przeciwko Daphne – wszystkie dotyczyły zniesławienia.

Po śmierci dziennikarki na jaw wyszły informacje, że jeden z biznesmenów, których opisywała wniósł przeciwko niej aż 19 spraw i to tego samego dnia.

Chodzi o uciszenie

O pozywaniu dziennikarzy o zniesławienie głośno niestety słyszy się coraz częściej. Wysoko postawione osoby przyjęły tę strategię, aby uciszyć tych, którzy mogą im zaszkodzić. Takie działanie nosi nazwę SLAPP, czyli Strategic Lawsuits Against Public Participation. Na język polski możemy przetłumaczyć to jako “strategiczne procesy przeciwko udziałowi publicznemu”.

W działania SLAPP możemy wliczyć wszystkie bezpodstawne zarzuty i procesy sądowe przeciwko osobom, które ujawniają niewygodną dla polityków lub przedsiębiorców prawdę (dziennikarze, aktywiści, organizacje obywatelskie).

Celem jest oczywiście przestraszenie i uciszenie tych, którzy wyciągają wszelkiego rodzaju skandale i nadużycia na światło dzienne, np. poprzez zrzucenie na nich kosztów procesowych lub domaganie się niebagatelnie wysokiego odszkodowania.

W Polsce jako ofiarę SLAPP możemy wymienić stronę internetową Atlas Nienawiści, a właściwie jej autorów. Na stronie została zamieszczona mapa gmin, które przyjęły uchwały dyskryminujące mniejszości seksualne lub Samorządowe Karty Praw Rodzin.

W tej sprawie wypowiedziała się Paulina Pająk, współautorka Atlasu Nienawiści – “Przy tworzeniu mapy korzystaliśmy z informacji publicznych oraz doniesień medialnych. Monitorowaliśmy ponad 2040 spraw, ujawniliśmy, że ponad 100 gmin w Polsce przyjęło uchwały dyskryminacyjne, co oznacza, że 1/3 Polaków mieszka w tzw. „strefach wolnych od LGBT”, jak to nazwały prawicowe media.

Po tym jak ujawniliśmy publicznie skalę problemu, Organizacja Ordo Iuris zapowiedziała, że zidentyfikuje oraz pozwie wszystkich autorów strony. W lipcu 2020 r. część gmin, z inspiracji oraz przy wsparciu prawnym Ordo Iuris, wytoczyła nam sprawy sądowe”.

Organizacja CASE reaguje

Aby walczyć z prześladowaniem dziennikarzy pozarządowe organizacje europejskie powołały do życia oficjalną Koalicję Przeciwko SLAPP w Europie, czyli CASE. Jej głównym postulatem jest przyjęcie przez UE regulacji, które gwarantują minimum ochrony dla osób i organizacji, które padły ofiarą SLAPP. CASE wnosi również o monitorowanie sytuacji wpisujących się w SLAPP w krajach członkowskich.

W grudniu 2020 roku Komisja Europejska zapowiedziała przedstawienie inicjatywy, która ma chronić dziennikarzy i organizacji obywatelskich przed SLAPP.

Stanowisko zajęła komisarz UE ds. wartości Vera Jourova – “Jestem zdeterminowana, żeby do końca roku przedstawić wiążące prawnie rozwiązania w tym zakresie. Widzimy, że są naciski m.in. na niezależnych dziennikarzy, niestety pandemia obnażyła negatywne praktyki w wielu państwach członkowskich. Ale musimy też pamiętać, że kompetencje UE w tym zakresie są ograniczone. Czasami pozostaje nam wywoływanie na kraje nacisków politycznych”.

SLAPP nabiera na sile

Według danych Greenpeace liczba bezpodstawnych pozwów sądowych przeciwko dziennikarzom i organizacjom obywatelskim wzrosła:

w latach 2017-18 o 27 proc.

w latach 2018-19 75 proc.

Najwięcej spraw dot. SLAPP miało miejsce w Irlandii, Francji, Włoszech i – niestety – w Polsce. W naszym kraju już od jakiegoś czasu wolność mediów jest zagrożona. Ostatnim wydarzeniem, które miało uderzyć w media prywatne, była propozycja rządu dot. podniesienia podatku od zysku z reklam.

Uciszenie dziennikarzy – zarówno tych zawodowych, jak i obywatelskich – będzie miało katastrofalne skutki dla społeczeństwa. Da to przyzwolenie politykom i przedsiębiorcom na nadużywanie władzy i ukrywanie brudów.

Media, które patrzą wszystkim na ręce, często były jedynym organem, które udaremniły szaleńcze plany osób u władzy. Dlatego dziennikarzy powinno chronić prawo. Nie mogą być pozywani o zniesławienie, jeśli ujawniają niewygodną prawdę. Dostarczanie rzetelnych i prawdziwych informacji społeczeństwu, to ich obowiązek.

Autor; Ada Stachowicz