
Na rynku obecnie dostępnych jest już kilka preparatów przeciwko koronawirusowi, jednak tylko jeden z nich został zatwierdzony do szczepienia osób powyżej 16. roku życia. Europejska Agencja Leków (EMA) zezwalając warunkowo firmie Pfizer/BioNTech na stosowanie szczepionek u osób dorosłych, nałożyła obowiązek przeprowadzenia badań na dzieciach poniżej 12. roku życia.
Dopuszczenie szczepionek do obiegu
Zanim jakikolwiek lek zostanie wprowadzony na rynek, musi zostać przetestowany na grupie klinicznej, aby sprawdzić, jak działa w danej grupie wiekowej lub u osób w danym stanie (np. z chorobami przewlekłymi).
Takie testy przeprowadzane są oczywiście na grupie ochotników. Niestety póki co nie ma innej opcji sprawdzenia wpływu leków na organizm ludzki, niż przetestowanie go na ludziach. O ile chodzi o dorosłych – to osoby pełnoletnie zdolne do podejmowania własnych decyzji. Jednak testowanie preparatów na dzieciach, to zupełnie inna bajka.
Testy na dzieciach
Największe kontrowersje wzbudza to, że na firmę Pfizer/BioNTech został nałożony obowiązek przeprowadzenia badań na najmłodszych. Europejska Agencja Leków (EMA) zwyczajnie wymaga przeprowadzenia badań z udziałem osób niepełnoletnich, które nie potrafią o sobie decydować i odpowiadają za nich rodzice.
Kolejnym faktem, który nie przemawia za tą decyzją jest to, iż szczepionki nie są w pełni przetestowane na dorosłych. Niektóre preparaty są dopuszczone do użytku dla osób do 60. roku życia, a niektóre dla osób 60+. Co więcej, wciąż pojawiają się nowe skutki uboczne, które występują przypadkiem po zaszczepieniu.
Dzieci na końcu
Choć EMA nałożyła obowiązek badań, to takowe nie odbędą się dopóki preparat nie będzie w pełni przetestowany na młodzieży. Jak możemy przeczytać w dokumencie VFA: “Należy się spodziewać, że badania z udziałem tych grup wiekowych nie rozpoczną się zanim nie uzyska się dobrych wyników dotyczących skuteczności i tolerancji szczepień u młodzieży”.
Wiemy, że przebieg COVID-u u dzieci ma najczęściej przebieg lekki. Narażanie dzieci na możliwe skutki uboczne szczepień, jest niedopuszczalne.

Pediatra Fred Zepp mówi: “W porównaniu z dorosłymi choroba ma u dzieci rzadko dramatyczny przebieg, a więc szczepilibyśmy dzieci przede wszystkim po to, by chroniły osoby starsze. Musimy zadać sobie pytanie, czy jest to etyczne, z wyjątkiem dzieci, które są szczególnie narażone na infekcje”.
Czy warto narażać dzieci?
Szczepionki muszą być testowane. Jeśli chcą się zgłosić do tego dorośli, to ich sprawa – potrafią o sobie decydować i wiedzą na co się piszą. Jednak, jeśli chodzi o dzieci – one nie rozumieją, o co w tym wszystkim chodzi.
Prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji, która obecnie panuje na świecie. Według Zeppa, póki co szczepienie dzieci miałoby jedynie chronić resztę społeczeństwa. Nie wiadomo, jakie skutki mogą wystąpić u najmłodszych, a dzieci to delikatne stworzenia.
Przecież nawet leki dopuszczone już do obiegu, są stosowane u nich w innych dawkach. To, że EMA nałożyła obowiązek przeprowadzenia badań u dzieci poniżej 12. roku życia, to kompletny absurd.
Autor; Ada Stachowicz
źródła: dw.com
Zdjęcie: Fabian Centeno na Unsplash
Zdjęcie: Leo Rivas na Unsplash
___________________________________