• FELIETON

1 marca 2021

ULEGŁOŚĆ

Pierwszy raz usłyszałem o tym, że dziewczynki są delikatniejsze od chłopców i trzeba się nimi opiekować, od mojej babci Bronki, kiedy mój wiek wyznaczały krótkie spodenki na szelkach. Wyglądałem jak Oskar z „Blaszanego bębenka”, tylko w przeciwieństwie do Matzeratha, ja nie chciałem być małym chłopcem, tylko jak najszybciej dużym mężczyzną.

Wypełniony taką dziecięcą wiedzą, o różnicach między płciami, uwierzyłem w te wszystkie opowieści o kobiecej delikatności aż do jako takiej dorosłości, kiedy zostałem dopełniony opowieścią, że kobiety w przeciwieństwie do mężczyzn są z Wenus. Znowu uwierzyłem.

Zasadzony dużo wcześniej stereotyp, zakwitł na kartach książki Graya’a. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że autor nas wszystkich oszukał. Poszerzył bowiem obszar mitologi na temat różnic płci. Mit, niestety ma to do siebie, że potrafi być trwały i tym samym dość skutecznie zatruwać nasze umysły.

Tak, różnimy się, co do wyglądu, czasami możliwości fizycznych i gamy innych, niemających znaczenia spraw oraz rzeczy i jeszcze może czegoś równie nieistotnego jak różnice pomiędzy Wenus i Marsem w podręczniku pseudopsychologii.

Skończmy z bzdurami. Kochamy, śmiejemy się, czujemy i co? Nie odbiegamy specjalnie od siebie. Popatrzcie na pragnienia nas wszystkich. Teraz żałuję, że mojej babci, której mądrości nie doceniałem, zaangażowany w rozwój własnej dorosłości, nie zapytałem, czym jest naprawdę kobiecość, bo jak dotąd nikt nie potrafi mi tego jakoś mądrze wyjaśnić?

To, co słyszę i czytam w większości, to jakieś kompletne bzdety. „Alice spoglądała na nas wzrokiem ciepłym i lekko ironicznym, jak zwykle kobiety słuchające męskiej rozmowy, dziwnego zjawiska w pół drogi między pederastią a pojedynkiem”. Michel Houellebecq – Uległość.

Autor/ Zdjęcie; Jakub Urbański

_____________________________________