
Jest wieczór. Siedzę na kanapie. Patrzę na swój stan konta £3…Do najbliższego wpływu gotówki zostało jeszcze 4 dni. W lodówce prawie pusto, jakieś mleko i ser, nic specjalnego. W szafce płatki śniadaniowe, dobre i tyle, bo mała będzie maila co zjeść na śniadanie. Zostały jeszcze 4 razy, kiedy muszę dojechać i wrócić z pracy, razem ponad 80 mil, a w zbiorniku już drugi dzień świeci się rezerwa… Piszę w dzienniku. Obwiniam cały świat. Wszystkich wokoło. Rodziców. Byłego partnera. Przychodzi córka, coś pyta. Burczę na nią, zawraca mi głowę jakimiś bzdurami… Wszystko mnie wkur… Wszystkiego mam dość Wszyscy są winni mojej sytuacji. Nie chcę słucha tego głosu, który cicho pyta, po co kupowałam te ubrania kilka dni temu wydając ponad £300.
Odpie… się – głośno myślę – Były mi potrzebne. Musiałam je kupić. Nie miałam w czym chodzić. Głos powoli cichnie… zduszam go w sobie. To oni Oni są winni. To oni mi nie pomagali. To ona. To jej wina. To ona mi nie pożyczyła. To on mi nie pomógł. To on nie wysłał kasy na czas. Siedzę Łzy kapią na kartki dziennika rozmywając atrament. Nienawidzę ich. Nienawidzę wszystkich. Za to, co mi zrobili. Za to, gdzie jestem. Za to, że jestem w tym bagnie. W tym g… po uszy. Sama. Sama z dzieckiem. Wszystko przez nich! Nie dam dłużej rady. Nie jestem w stanie. Z pisania wybija mnie dźwięk smsa. Biorę telefon do ręki, odczytuję wiadomość. Na konto wpłynął jakiś przelew. Zaległe alimenty Uff… jestem uratowana! Mogę jutro kupić w końcu ten krem do twarzy, na który tak długo czekałam W końcu mi się należy, za to wszystko, co musiałam wycierpieć. …wszystko zaczyna się od nowa…” Ile razy u Ciebie tak było? Ile jeszcze razy tak będzie zanim zobaczysz prawdę? Zanim zobaczysz, jak jest naprawdę i co naprawdę dzieje się wokół Ciebie i z Tobą? Zanim zobaczysz, co tak naprawdę sobie kupujesz tymi rzeczami? Co one zastępują? Namiastkę czego dają Ci w życiu? Zanim zobaczysz, że ani te drogie ubrania, ani te drogie kosmetyki, ani żadne inna rzecz, której nie powinnaś kupować nie da Ci tego, czego naprawdę potrzebujesz.
Więc jak długo jeszcze? Mi to zajęło kilkanaście lat… I nie mówię, że wszyscy są bez winy, ale proszę Cię… bądźmy szczere…Ty też miałaś w tym swój udział. Ty też podjęłaś swoje decyzje lub ich nie podjęłaś… Zdecydowałaś tak, a nie inaczej i jesteś, gdzie jesteś. I możesz dalej udawać, że to nie Ty, że Ty jesteś niewinna i że to oni wszystko. Twoja decyzja Kolejna zresztą. Albo możesz w końcu zatrzymać to błędne koło i zmienić ten schemat. Dlaczego trwałam w tym tyle lat?
Bo było mi dobrze. Bo nie musiałam brać odpowiedzialności za swoje życie i decyzje. Bo winę zrzucałam na innych. Bo zawsze był ktoś winny. Bo tak było mi wygodnie… Bo nie wiedziałam, że można inaczej. Ale można. Ja to już wiem. I Ty też możesz, jeśli tylko zechcesz.
Co więc potrzebujesz Kochana zrobić, by wyjść z tego błędnego koła ofiary?
I… czy chcesz cokolwiek z tym zrobić? Bo jeśli bycie ofiarą Ci odpowiada i dalej chcesz w tym tkwić, to nawet nie czytaj dalej.
I jeszcze jedno… nigdy, przenigdy nie chciałabym wrócić do tego miejsca, w którym tkwiłam latami. Bo gdy bierzesz swoje życie w swoje ręce to Ty nadajesz mu kierunek, nikt inny. Więc to Ty decydujesz, jakie ono jest!
Autor; Sylwia Pupek