
Najbardziej skutecznie – i radykalnie – może działać władza wśród ludzi ogarniętych strachem. Z kolei najbardziej skutecznym narzędziem władzy jest przekupstwo.
Każda władza twierdzi, że działa dla dobra ludzi, którymi rządzi. Zwłaszcza wtedy, kiedy dąży do poszerzenia swojej władzy. A to staje się dla niej (z czasem lub od samego początku) najważniejsze.
Ludzie wielkość swojego władcy nie oceniają na podstawie tego, czy jest on dobry, czy zły, okrutny czy litościwy, mądry czy głupi – tylko czy jest skuteczny w osiągnięciu jakiegoś celu, który oni wiążą ze swoją korzyścią (co często jest iluzją podsycaną przez władze).
Dla większości społeczeństw władza jest substytutem Boga. (Opozycja to po prostu innowiercy).
Rządzący nie mogą się obejść bez wiedzy, zaś rządzeni – bez wiary.
Każda władza jest fikcją.
Co ciekawe, jest fikcją, którą uwiarygadniamy zarówno wtedy, kiedy się tej władzy podporządkowujemy, jak i wtedy, kiedy się jej sprzeciwiamy.
Każda władza opiera się na fikcji, dlatego potrzebuje ceremoniału, czyli teatru, który ma na celu uwierzytelnienie tej fikcji.
Niestety, nawet jeśli coś jest fikcją, to może być też źródłem tego, co jest nas w stanie zniewolić, a nawet zabić.
Cechą każdej władzy – i to nie tylko autorytarnej – jest przekonanie, że zawsze ma rację.
Zasada „dziel i rządź” ma swoją granicę. Za tą granicą jest albo anarchia (nierządność), albo rewolucja – czyli koniec tych, co rządzili do tej pory.
Partie polityczne (zwłaszcza w ostatnich czasach) bardziej społeczeństwa dzielą, niż solidaryzują. Do tego stopnia, że ich walka o władzę przybiera cechy walk plemiennych – często w obrębie tego samego plemienia.
Każda władza ustala swój porządek. Ale zawsze jest on pojmowany inaczej przez rządzących, a inaczej przez rządzonych. (Innymi słowy: porządek rządzących nie jest porządkiem rządzonych).
W porządku ustalanym przez władze zawsze jest element opresji. Im ktoś jest niżej w hierarchii społecznej, tym bardziej jest wobec władzy bezbronny.
Nie ma nic bardziej słodszego i afirmującego dla władzy, jak dobrowolna rezygnacja z własnej wolności przez ludzi, którzy są przekonani (albo których przekonano), że dzieje się tak dla ich bezpieczeństwa i dobra.
Żadna władza nie odda (dobrowolnie) żadnego przyczółka, który już zdobyła.
Im większym restrykcjom podporządkowuje się społeczeństwo, tym większe przekonanie władzy o swojej sile.
Żadna władza nie jest godna zaufania.
Autor: Stanisław Błaszczyna https://wizjalokalna.wordpress.com/