26 września 2022

Kolejne 500+ dla Polaków. Eksperci biją na alarm

Rząd chce aby Polacy otrzymali kolejne pieniądze. Będzie to znów 500zł. Tym razem jednak nie dla rodziców.


STUDNIA BEZ DNA

Jeśli ktoś uważa, że pieniądze z programów wyborczych (w tym z programu 500+) idą z partii rządzącej- musimy go zasmucić. To pieniądze, które idą z portfeli podatników. Te zabierane są w postaci podatków.

Jeśli z tych podatków środków nie starcza (a nie starczyło nigdy) wtedy państwo drukuje pieniądze. Mówiąc wprost zadłuża nas jeszcze bardziej, bo potęguje narastającą inflację.

Przez to płacimy niewidzialny podatek w postaci wysokich cen za produkty w sklepach. Dla państwa nie jest to aż tak negatywna wiadomość. Podatek od każdego produktu to procent od jego wartości.

Logicznym jest, że im wyższa cena tym większy procent podatku. Tak słowem wstępu możemy opisać dla tych, którzy jeszcze wątpią skąd biorą się pieniądze na obietnice wyborcze.

Tych w naszym kraju nie brakuje, a jak widać rząd nie powiedział ostatniego słowa i wprowadza kolejne. Tym razem 500+ dla małżeństw.

PIENIĄDZE DLA MAŁŻEŃSTW- BO TAK

Jak podaje Gazeta Wyborcza do sejmu trafiła petycja obywatelska, której twórcy domagają się wypłaty 500zł dla wszystkich małżeństw w Polsce, które są razem minimum 50 lat. Inicjatorzy argumentują swój pomysł, że seniorzy często nie potrafią związać koniec z końcem.

Mimo, że otrzymali już od rządu dodatkowe emerytury i podwyżki tych dotychczasowych. Jeden z posłów PIS w wywiadzie dla „Wyborczej” podkreślił, że co trzecie małżeństwo w naszym kraju kończy się rozwodem.

Dlatego partia w ten sposób chciałaby wspierać tych wytrwałych.

KOLEJNY PIENIĄDZ WYBORCZY?

Jak wiemy PIS robi co może by zdobyć reelekcję. Jego główny elektorat to seniorzy, którzy są wyjątkowo nagradzani w naszym kraju.

Choć co 3 małżeństwo w Polsce kończy się rozwodem to statystyka ta (gdy się w nią zagłębimy) dotyczy osób młodych. Tym samym PIS nie zaszkodziłby swojemu elektoratowi w żaden sposób.

Popatrzmy na ten pomysł jednak z praktycznego punktu widzenia. Gdy oboje emerytów żyją razem w jednym mieszkaniu muszą opłacać wspólnie rachunki, kupować jedzenie lecz mają na to dwie emerytury.

Jeśli emeryt pozostał sam (z powodu rozwodu lub śmierci współmałżonka) ma te same wydatki lecz musi je ponosić z jednej pensji od państwa.

Komu będzie trudniej, a komu lepiej? Zwłaszcza po takim dodatku?

EKSPERCI BIJĄ NA ALARM

Co na to eksperci? Ci również nie mają w sobie entuzjazmu. „Wyborcza” zebrała wypowiedzi kilku z nich, którzy mówią jednym głosem- to nie jest dobry pomysł.

Jak twierdzą- taki wydatek (choć ogromny) nie wspiera żadnego z celów polityki społecznej.

Do takich celów należą: ochrona ryzyka społecznego, zmniejszanie nierówności czy wzrost dzietności. Taki pomysł nie zalicza się w żaden z nich.

Drugą sprawą jest ekonomia, która jest bezwzględna. Rządowi zdecydowanie brak praktyki, którą mogliby uzyskać w jednostkach straży pożarnej.

Obecnie mamy do czynienia z pożarem ekonomicznym niemal na całym świecie. Rządy na całym globie próbują go ugasić z różnym skutkiem.

Naszym włodarzom jednak brakuje podstawowej wiedzy i kolejny raz do ognia- używają oliwy. Niestety odbije się to na kolejnych pokoleniach, którym przyjdzie spłacać zaciągnięte długi.

Photo by bennett tobias on Unsplash

_________________________