Rząd w sytuacjach wyjątkowych chce posiadać władzę nad firmami, obywatelami, a nawet nad samorządami. Wszystko tylko i wyłącznie po to aby oczywiście chronić obywateli. Ci będą mogli być zmuszani dla ich dobra do rzeczy, które dotychczas były jedynie wyborem.
ZAŁOŻENIA USTAWY
Ustawa o Ochronie Ludności Cywilnej i Stanie Klęski Żywiołowej ma regulować sprawy, które dotychczas podczas pandemii nie były uregulowane.
To również zabezpieczenie rządu na innego rodzaju kryzysy- np. militarne. Mówimy tutaj np. o organizacji pomieszczeń, w których ludność może się schować podczas wojny.
Projekt ustawy to szereg zmian oraz nowe możliwości finansowania- np. schronów, których w Polsce się obecnie nie buduje.
Temu ma służyć Fundusz Ochrony Ludności, który ma wynosić 0.1 naszego PKB. Na ten moment możemy to oszacować jako kwotę blisko 3 miliardów złotych.
Poza wspomnianym finansowaniem projekt zakłada szereg zmian, które nie spodobają się zarówno osobom prywatnym, firmom, jak i samorządom.
WPŁYW NA PRZEDSIĘBIORCÓW. KONSULTACJE BEZ NICH
Odpowiedzialnym za nowy projekt rządu jest Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Wąsik.
Skierował on gotowy już projekt do konsultacji publicznych. Te spotkały się nie tylko z wieloma pytaniami, ale i również obawami.
Projekt zakłada ogromne ograniczenia jakie państwo będzie mogło nałożyć na przedsiębiorców w sytuacjach kryzysowych.
Mowa tutaj nawet o potencjalnym zamknięciu firmy bez wypłaty należnego odszkodowania, czy sztywno ustalonych cen za produkty.
O jakich sytuacjach kryzysowych mowa?
To nie tylko konflikt militarny. Wspomniana klęska żywiołowa to w myśl ustawy sytuacja zagrażająca życiu lub zdrowiu dużej liczby osób.
Może być to np. ograniczenie dopływu energii. Co prawda pomysł Prawa i Sprawiedliwości to dopiero projekt, który został poddany konsultacjom społecznym.
Dziwi jednak fakt, że czytamy w nim o znaczącym wpływie ustawy na polskich przedsiębiorców. Mimo cytowanego zdania w projekcie, Ci nie zostali zaproszeni do wspomnianych konsultacji.
OBAWY CZUJĄ SAMORZĄDY
To kolejny projekt ustawy, który zapiera dech w piersiach samorządów. Ci oczywiście nie zostali ominięci w nowych planach.
Ze wspomnianego projektu wynika, że w sytuacji zagrożenia lokalnego decyzję na temat podejmowanych działań nie będzie miał lokalny samorząd.
Ten ma mieć związane ręce, a decyzyjność ma być przekierowana na szczebel rządowy lub wojewódzki. Tutaj eksperci biją na alarm.
Według nich takie prawo może spowodować ogromne straty dla obywateli. Po pierwsze to samorząd zna najlepiej swoje lokalne podwórko.
Po drugie jest to organ, który jest najbliżej, a więc może zareagować jak najszybciej. W sytuacji kryzysowej czas może mieć ogromne znaczenie.
Według rządzących lepiej z kryzysem w konkretnym miejscu ma poradzić sobie oddalony od niego nawet kilkaset kilometrów rząd.
CHAOS NA KOLANIE
Projekt rządu momentalnie wprowadza zmiany mające ogromny wpływ na gospodarkę i życie całego kraju.
Potencjalna ustawa mówi m.in. o: obowiązku poddania się konkretnym badaniom lub leczeniu, stosowaniu środków profilaktycznych i zabiegowych w przypadku panujących chorób zakaźnych.
Wspomina o obowiązku opuszczania lokalów mieszkalnych bądź nawet ewentualnego ich wyburzania. Nie brakuje informacji o zakazie organizowania imprez masowych, zakazie przemieszczania się, czy obowiązku poddania się kwarantannie.
Wspomniane tutaj założenia to jedynie część pomysłu. Kolejny raz proponowane nam zmiany to dużo wiedzy, opisanej w sposób nieczytelny i przede wszystkim- niedokładny.
To da możliwość Państwu interpretowania przepisów na swoją korzyść.
NIE BĘDZIESZ POSIADAŁ NIC I BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWY
Po co wszystkie te zapisy? W ostatnich 2 latach państwo miało związane ręce i nie mogło wprowadzić stanu klęski żywiołowej. Wtedy konieczne byłoby wypłacenie obywatelom należytego odszkodowania. Teraz nie będzie to już konieczne a podstawowe prawo do wolności wyboru i własności prywatnej będzie podeptane.
Photo by Masaaki Komori on Unsplash/Photo by Sven Brandsma on Unsplash
_____________________________