
W ramach atrakcji dzieci pomalowały konia kredkami. Oburzyło to opinię publiczną. Pod postem opisanym „Mali artyści #MyTeżMalujemy ” pojawiło się wiele komentarzy, oto kilka z nich:
„Masakra i dramat – zgłaszam to policji jako znęcanie nad zwierzętami bo widać po komentarzach ze inaczej nie zrozumiecie tylko wyrokiem sądowym”.
„Również popieram wcześniejsze wypowiedzi Pań. Myślę, że istnieje wiele innych metod oswojenia dziecka z koniem. Taka edukacja skończy się tym, że dziecko po powrocie do domu pomaluje psa czy kota, bo przecież było nauczone, że to coś dobrego. Zwierzęta to nie są przedmioty, więc nie należy ich w ten sposób traktować”.
„Koń to nie zabawka bądź kartka do malowania to jest zwierzę które tez ma uczucie i nie powinno sie tak robić”.
„Przepraszam, ale czego to uczy dzieci? Braku szacunku do zwierząt i ich uprzedmiotowienia? To, że dodajecie Państwo te zdjęcia świadczy tylko o tym, że sami nie widzicie w tym nic złego. Naprawdę szokujące. Powód do wstydu, który – być może – będzie bodźcem do zaprzestania”.
„Dla mnie jesteście skończeni”,
Ukazały się również komentarze pozytywne;
„No i co w tym złego? Pisaki zmywalne, terapia udana, po co się czepiać? Nie zmienia to jednak faktu, że należy wytłumaczyć dzieciom czego używają, co to ma na celu oraz, że nie należy tak robić w innych przypadkach oraz innymi produktami”.
„Super! Więcej takich akcji„.
Po rozpętanej burzy pojawił się kolejny post ze zdjęciem które pokazywało już konia w trakcie zmywania z jego sierści dziecięcych rysunków. W poście min. wyjaśniono:
„Dunkan, został pomalowany kredkami dla dzieci przez dzieci. Zmywalnymi i bezpiecznymi. Nie brakuje nam kartek. To było celowe. Jak już zostało wspomniane wcześniej w komentarzach pozwalamy dzieciom pod kontrolą osób dorosłych pomalować kredkami sierść naszego siwka w formie zabawy oraz przyzwyczajenia się do dużego zwierzęcia i po prostu zrobienia czegoś innego niż zwykle”.
Według pomysłodawców taka zabawa jest bezpieczna i nie wyrządza krzywdy ani dla dzieci ani dla konia.
W odpowiedzi można było przeczytać: „no, gównoburza w internetach, dzień jak codzień”.
Mam mieszane uczucia. Zawsze miałam świadomość, że zwierzęta się pielęgnuje, myje, karmi, tuli, głaszcze i dba o nie jako symbol swojej miłości, budowania więzi. Skoro Państwo to robią, to po co wystawiać konia jako żywe płótno dla dzieci? Czy taka jest rola konia? Pracuje jako plastyk z dziećmi, jestem elastyczna i kreatywna w swoich metodach, ale na taką formę ekspresji nigdy bym nie pozwoliła.
______________________