
W sobotę 3 kwietnia Krzysztof Krawczyk poinformował na swoim oficjalnym koncie na facebooku; Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!
Jak podaje Wprost w Wielkanocny Poniedziałek 5 kwietnia, artysta zasłabł i trafił do szpitala w Łodzi gdzie zmarł. TVP Info podało że przyczyną śmierci były choroby współistniejące.
23 marca artysta napisał na fb;
Kochani! Niestety i mnie dopadł COVID. Jestem w szpitalu. Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu walkę! Nie wiem jak będzie z moją Ewą, która jeszcze nie ma wyniku, ale jest na kwarantannie w domu. Milknę. Nie oczekujcie żadnych wiadomości ode mnie. I proszę nie nękajcie moich bliskich. Mogę tylko Was prosić o modlitwę! Nawet szczepienie Pfeizerem nie pomogło. Łączę się w chorobie ze wszystkimi, których ona dopadła, a szczególnie z moim Przyjacielem Andrzejem Piasecznym. Piasek nie dajmy się tej zarazie! Jak poczuję się lepiej zaraz się odezwę! Będzie Was też informował w miarę potrzeby mój menedżer Andrzej Kosmala. Chciałbym jednak swoją walkę stoczyć w spokoju! Trzymajcie się! Niech Was Bóg i zdrowy rozsądek prowadzą!
Krzysztof January Krawczyk urodził się 8 września 1946 roku w Katowicach. Był piosenkarzem obdarzonym barytonowym głosem, gitarzystą i kompozytorem.
W latach 1963–1973 i 1976 był wokalistą zespołu Trubadurzy, od 1973 już śpiewał solo. Wypromował wiele znanych przebojów. Sporo koncertował po świecie i Europie, zdobył wiele nagród i wyróżnień. W swojej karierze śpiewał i nagrywał płyty z różnorodną muzyką od popu poprzez swing, soul, jazz, rock and roll, country, tango, kolędy, blues, piosenki i pieśni religijne aż po regge, muzykę cygańską i biesiadną.
Pokój jego Duszy. RIP.
_______________________________
źródło;wikipedia/zdjęcie;instagram