29 marca 2021

30 marca w Sejmie odbędzie się głosowanie w sprawie ratyfikacji umowy o zasobach własnych Unii Europejskiej

Już w najbliższy wtorek, tj. 30 marca w Sejmie odbędzie się głosowanie w sprawie ratyfikacji umowy o zasobach własnych Unii Europejskiej. Planuje się, że dzięki ratyfikacji uruchomiony zostanie tzw. Fundusz Odbudowy. Ma on być pewnego rodzaju "pocieszeniem" w zamian za nakładanie na obywateli UE nowych podatków. Głosowanie ma odbyć się późnym wieczorem.

Z ratyfikacją wiążą się kolejne podatki. Nikogo to nie dziwi, jednakże wzniosła nazwa „Fundusz Odbudowy” czy „ratunek dla Polski po pandemii” podnosi ciśnienie. Przewiduje się, że już niedługo zostaniemy obciążeni kolejnymi opłatami. Należeć będą do nich np. podatek od plastiku, podatek cyfrowy, od transakcji finansowych, od CO2, od transformacji energetycznej i wiele, wiele innych.

Najgorszym ze wszystkich i tym, który najprawdopodobniej najbardziej odczujemy będzie podatek katastralny. Polega on na opodatkowaniu nieruchomości, gdzie wielkość podatku zależna jest od jego wartości. Od wielu lat obowiązuje w krajach Unii Europejskiej.

Zanosi się na to, że już niedługo dotnie po kieszeniach i nas. Dotychczas obowiązywał nas podatek od nieruchomości, którego wielkość zależała od powierzchni opodatkowanego obiektu. Po wprowadzeniu podatku katastralnego, który będzie wynosił ok. 1% wartości nieruchomości wiele nieruchomości przejdzie w ręce państwa. Stanie się tak dlatego, że w przypadku nieuiszczenia podatku zostanie zastosowana tzw. hipoteka odwrócona.

Oznacza to, że nieruchomości staną się własnością państwa, a te, które są jeszcze obciążone kredytem – własnością korporacji. Właściciel będzie mógł korzystać z obiektu jedynie na zasadach wynajmu. Zanosi się więc na duże i odczuwalne dla Polaków zmiany.

Jeśli ratyfikacja zostanie przegłosowana, Polskę czekają kolejne ogromne koszta. Same inwestycje konieczne do przeprowadzenia odpowiednich  działań w sektorze paliwowo-energetycznym odchudzą budżet państwa o około 890 miliardów złotych.

Sektory takie jak przemysł, usługi czy transport pochłoną kolejne 750 miliardów. Zgadzając się na zasady ratyfikacji trzeba więc brać pod uwagę ogromne koszta, z jakimi łączą się zmiany. Znacznie nadweręży do budżet Polski aż do 2040 roku.

Poparcie dla ratyfikacji zadeklarowało wiele partii. W grudniu 2020 zielone światło dali jej przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, Koalicji Obywatelskiej, PSL i SLD. Przeciwna okazała się jedynie Konfederacja. Co dziwne, sprzeciw zapowiedział również aktualny minister sprawiedliwości – Zbigniew Ziobro.

Apeluje on o wstrzymanie ratyfikacji i proponuje debatę z udziałem ekspertów, którzy będą w stanie przewidzieć konsekwencje, jakie będzie ponosił nasz kraj po ratyfikacji. Poinformował również, że ratyfikowanie takiej umowy jest niezgodnie z obowiązującą w Polsce konstytucją.

Jeśli dojdzie do podpisania ratyfikacji, wszystkie podatki płacone przez Polaków będą przepływały do kasy Unii Europejskiej. Będziemy również obciążeniu długiem UE i weźmiemy udział w programie ”Zielonego Ładu”. Oznacza to odprowadzanie do budżetu Unii około 300 miliardów euro w ciągu 10 lat. Będzie to ogromny cios dla wszystkich Polaków, ponieważ prócz nowych podatków i opłat, zostaną obciążeni tzw. Wspólnym Długiem Europejskim.

W Polsce powstała petycja stworzona przez polskich prawników. Mówi ona o sprzeciwie Polaków w wprawie nowej ratyfikacji. Jest ona ogólnodostępna i masowo rozsyłana  do biur poselskich i senatorskich w całej Polsce.

Autor; Natalia Malessa

Photo by Christian Lue on Unsplash

______________________________