
Fryzjer z Opola
To właśnie od niego zaczęła się fala sprzeciwu wobec mandatów wystawianych przez sanepid. 22 kwietnia 2020 r. przedsiębiorca został ukarany karą administracyjną w wysokości 10 tys. złotych. Ponieważ nie mógł sobie pozwolić na zapłatę, postanowił skierować sprawę do sądu.
W styczniu mandat został uchylony przez Wyższy Sąd Administracyjny w Opolu, a Opolski Wojewódzki Inspektorat Sanitarny musiał zapłacić 697 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego.
Sprzeciw nabiera na sile
W ślad opolskiego fryzjera postanowiło pójść więcej przedsiębiorców, którzy walczą o utrzymanie swoich biznesów. Do sprzeciwiających się mandatom dołączyły również osoby ukarane za złamanie kwarantanny, nie zakrywanie nosa i ust.
Zaraz po wyroku WSA w Opolu, WSA w Warszawie uchylił mandat za naruszenie kwarantanny, jednocześnie nakładając na warszawski sanepid obowiązek uiszczenia opłaty w wysokości 4 517 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.
#ZapytajSanepid
Przedsiębiorcy już od dawna wołają o pomoc. Głośno mówią o problemach finansowych i o braku wsparcia ze strony rządu. Walka na sali sądowej o swoje prawa, to nie jedyny okaz sprzeciwu.
Ostatnio powstała akcja #ZapytajSanepid, której celem jest zasypanie sanepidów w całym kraju wnioskami, aby pracownicy nie mieli czasu na chodzenie i nakładanie mandatów na przedsiębiorców próbujących zarobić na przeżycie.
Rozporządzenie, a nie ustawa
Sądy mają jeden, ale jakże ważny argument. Wszelkie obostrzenia, które zdecydował się wprowadzić rząd za pomocą rozporządzeń nie mają podstaw prawnych. Sędziowie w orzeczeniach mówią o przekraczaniu przez rząd uprawnień, które mają podstawę prawną w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Naruszana jest również konstytucja.
W jednym z orzeczeń możemy przeczytać: “W rozporządzeniu powinny być […] zamieszczane jedynie przepisy o charakterze technicznym, nie mające zasadniczego znaczenia z punktu widzenia praw lub wolności jednostki”.
Odwołujący się od mandatów wychodzą z rozpraw szczęśliwi, tak samo, jak ich prawnicy, którzy obecnie mogą dużo zarobić na takich sprawach. Natomiast sanepid musi wyłożyć duże pieniądze.
Rząd od dawna bawi się konstytucją jak mu pasuje. Jednak w tej sytuacji chodzi o czyjś życiowy dorobek w postaci biznesu. Ludzie tracą pracę. Restauracje, bary, osiedlowe sklepiki upadają, a rząd bawi się w najlepsze i dalej zabiera naszą wolność i to bez podstaw prawnych.
Autor; Ada Stachowicz