
Założyciele uważają, że portal został uruchomiony po ostatnich wydarzeniach mających miejsce w Stanach Zjednoczonych Ameryki, tzn. z atakiem na Kapitol oraz zablokowanie social mediowych kont byłego prezydenta USA Donalda Trumpa i tysięcy jego zwolenników. W związku z zaistniałą sytuacją ci właśnie użytkownicy przenieśli się na inne platformy, takie jak Parler i Gab.
Serwisy te reklamują się bowiem jako te, na których obowiązuje większa wolność słowa. Takim właśnie portalem miał stać się również polski odpowiednik wolnislowianie.pl. Właśnie dlatego użytkownicy nie mieli obowiązku podawania tam prawdziwych danych, a jedynie krótki nick. Miała więc panować tam pełna anonimowość i wolność w wypowiadaniu swoich opinii na różne tematy. Użytkownicy mieli w końcu poczuć możliwość wypowiedzenia się zarówno na tematy polityczne jak i np. promować LGBT bez obawy o hejt i blokadę konta.
Portal przekonuje, że wystarczy im jedynie baza oddanych odbiorców. Chcą stworzyć tzw „safe place”, czyli miejsce, w którym wyrzutkowie niechciani na innych portalach będą mogli wymieniać się podobnymi opiniami na kontrowersyjne tematy. Nie mają na celu konkurowanie z globalnymi serwisami takimi jak Facebook czy Twitter. Jest to nawet niemożliwe, ponieważ są to strony z wieloletnim doświadczeniem i ze stałą bazą użytkowników mających tam konta nawet od początku istnienia portalu. Są to olbrzymie aplikacje, które stały się nieodłącznym elementem życia bardzo wielu ludzi. Trudno byłoby więc wychodzić im na przekór i mieć nadzieję, że ludzie z nich zrezygnują.
Serwis chwalący się tak szeroko pojętą wolnością słowa nie do końca wywiązał się ze swoich obietnic. Zapowiadany brak cenzury bardzo szybko się skończył. Wolni Słowianie ocenzurowali profil znanego youtubera, Krzysztofa Gonciarza. Powodem miało być wstawione przez niego zdjęcie z linkiem do teledysku Cleo „My Słowianie”. Założyciele serwisu zgodnie stwierdzili, że post promuje pornografię i zablokowali profil Gonciarza. Twórca poinformował o tym na swoim profilu na Facebooku. Wyśmiał nowopowstały portal i podkreślił fakt, że ośmieszyli się już pierwszego dnia swojego funkcjonowania. Dodał również, że czuje się jak Donald Trump, ponieważ jego konta w social mediach również zostały zablokowane.
Szybkie zamknięcie strony
Polski Facebook nie zagościł jednak w internecie na długo. Już po 3 dniach możliwość rejestracji nowych członków została zawieszona. Po wejściu na stronę widzimy jedynie przycisk „zaloguj”, który pozwala na logowanie już zarejestrowanych użytkowników. Stało się to, ponieważ portal nie wytrzymał nacisku ze strony fanów Gonciarza.
Niedługo po zbanowaniu konta youtubera, jego odbiorcy połączyli siły i zaspamowali serwis Wolni Słowianie Tagiem #Loli, czyli określeniem uroczej, małej, narysowanej dziewczynki. Łączna liczba tagów wyniosła ponad 27 tysięcy. Niektórzy umieszczali po 100 tych samych tagów w jednym poście, ale nie do końca rozwinięta strona liczyła to jako 100 oddzielnych wpisów. Tag był promowany na całej stronie i uniemożliwiał dostrzeżenie postów o innej tematyce.
Przez całą tę sytuację, wolnislowianie.pl zablokowali możliwość rejestracji nowych użytkowników. Wygląda na to, że krótka historia „polskiego, wolnego Facebooka” dobiegła końca. Internauci wyśmiewają zaistniałą sytuację i podkreślają, że samo tworzenie strony trwało dużo dłużej niż jej faktyczne funkcjonowanie.
Autor; Natalia Malessa
______________________________