10 stycznia 2021

Branża Fitness walczy o swoje prawa - organizuje pozew o odszkodowania za lockdown

Marzec 2020 roku przyniósł pierwsze obostrzenia, zakazy i ograniczenia w związku z tzw. pandemią. Dotknęły one między innymi branży fitness, ponieważ zamknięto zarówno siłownie, baseny i inne ośrodki rekreacyjne. Nie pomogły zapewnienia właścicieli obiektów o utrzymaniu odległości 1,5 metra od siebie, dezynfekcja sprzętu ani wykluczenie niektórych urządzeń z użytkowania.

zdj/Polska Federacja Fitness/fb

Nie pomógł również fakt, iż nie ma dowodów na to, że na terenie obiektów dochodziło do jakichkolwiek zakażeń wirusem COVID-19. Zdaniem władzy zamknięcie obiektów ma pomóc w walce z szalejącą pandemią poprzez ograniczenie kontaktu z innymi ludźmi.

Nie wszystkim jednak ten pomysł się podoba. Prawnicy nie mają wątpliwości i twierdzą, że zamknięcie obiektów nie ma podstawy prawnej. Przepisy obowiązujące aktualnie w naszym kraju pozwalają jedynie ograniczyć funkcjonowanie takiej działalności. Nie stanowi to jednak dla władz żadnego punktu odniesienia, ponieważ wszystkie zamknięte obiekty nie zostały otwarte do dnia dzisiejszego.

Niektóre z punktów próbują więc obejść przepisy poprzez np. wynajmowanie sprzętu do ćwiczeń czy organizowanie zawodów sportowych. Uczestnicy zawodów mogą się do nich przygotowywać właśnie w tych obiektach. Niektóre z obiektów organizują nawet zgromadzenia religijne członków związku, takiego jak np. Kościół Zdrowego Ciała. Takim sposobem kluby narażają się na mandaty od policji oraz kary administracyjne od sanepidu wysokości nawet 30 tysięcy złotych.

Ogromne straty finansowe

Kluby, siłownie i inne obiekty sportowe to miejsca pracy zatrudniające około 100 tysięcy osób. Stanowią również miejsce aktywności fizycznej dla 3 milionów Polaków. Ich właściciele zostali więc z dnia na dzień pozbawieni środków do życia. Po stronie branży fitness stanął rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw. Oświadczył, że dłuższe zamknięcie obiektów bez zapewnienia ich pracownikom pomocy finansowej będzie skutkowało bankructwem.

Protest

Polska Federacja Fitness biorąc pod uwagę krytyczną sytuację uruchomiła projekt pozwu zbiorowego. Dotyczy on obowiązujących w Polsce restrykcji. Właściciele obiektów sportowych żądają od państwa odszkodowań po październikowym całkowitym ich zamknięciu.

Deklarują, że projekt jest zgodny z prawem i weryfikuje potencjalne szanse na ponowne otwarcie siłowni i innych miejsc aktywności fizycznej. Jako mocny punkt stawiają to, że rozporządzenie nie jest wystarczającą podstawą prawną do ograniczenia działalności tak dużej liczby miejsc. Władze oscylują, że ich otwarcie ma nastąpić na przełomie marca i kwietnia.

Przedsiębiorcy nie chcą jednak czekać do tego czasu, aby po raz kolejny dowiedzieć się, że zapadła kolejna decyzja i obiekty zostaną ponownie zamknięte po kilku dniach „normalnego” funkcjonowania. Zwracają również uwagę na fakt, że pomoc oferowana przez rząd nie jest wystarczająca. Wiele obiektów nie kwalifikuje się przecież do takiego wsparcia, a jeśli już – to wyłącznie do tarczy 6.0, co zapewnia im pomoc w wysokości 5 tysięcy złotych.

Biorąc pod uwagę np. ilość zatrudnionych w obiektach pracowników – taka kwota jest śmieszna. Ze względu na zaistniałe okoliczności podjęli decyzję dotyczącą grupowego pozwu. Do tej pory udział w inicjatywie zadeklarowało już kilkaset obiektów. To zdecydowanie więcej niż podczas pozwu mającego miejsce przy wiosennym lockdownie.

Wtedy przedsiębiorców zainteresowanych tematem było na tyle mało, że projekt ten został wstrzymany. Z tego względu protestujący zachęcają do dołączania również swoich kolegów z branży. Szczegółowa instrukcja dołączenia do pozwu znajduje się na Facebookowym profilu Polskiej Federacji Fitness. Należy zarejestrować swój podmiot na stronie PFF i wysłać zgłoszenie poprzez stronę internetową www.fitnessrazem.pl.

Jest nadzieja?

Miejmy nadzieję, że przedsiębiorcom uda się wywalczyć to, czego chcą. Polacy nieustannie czekają na otwarcie obiektów. W takim przypadku mogliby nareszcie wyjść z domu, spotkać się ze znajomymi z siłowni i wrócić do regularnego dbania o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne.

Tak długie zamknięcie siłowni i innych klubów zmusiły ogromną liczbę osób do odstawienie ćwiczeń lub wykonywania ich w domu. Wiadomym jest jednak, że zorganizowane zajęcia na siłowni czy też z trenerem personalnym przynoszą zdecydowanie lepsze efekty niż samodzielne ćwiczenia w swoich czterech ścianach. Należy więc trzymać kciuki za pomyślność projektu.

Federacja poprzez swoje działania motywuje do walki o swoje również innych przedsiębiorców – nie tylko tych zajmujących się branżą fitness.

Życzymy im jak najszybszej możliwości ponownego otwarcia biznesów i/lub jak największych odszkodowań.

Autor; Natalia Malessa

________________________________