5 grudnia 2020

Samowola budowlana wzniesiona w ciszy

Stobnica znajduje się w Puszczy Noteckiej i to właśnie na jej obrzeżach powstaje gigant. Dla poznańskiej prokuratury odkrycie inwestycji było dużym zaskoczeniem, bowiem powierzchnia, na której powstaje projekt, jest objęta ochroną. Wybrana lokalizacja jest częścią obszaru Natura 2000, na którym żyją cenne gatunki ptaków. Prokuratura dążyła do wstrzymania prac, ponieważ ich zdaniem jest to duże zagrożenie dla środowiska. Co istotne, zawczasu wydano pozwolenie na budowę zamku, jednak w dokumentach planowana powierzchnia obiektu została zaniżona, co uznano, że jest „bez większego znaczenia dla środowiska naturalnego”. Według Urzędu Wojewódzkiego decyzja starosty obornickiego naruszała prawo już w momencie jej wydania, natomiast prokuratura twierdzi, że to starostwo wykonuje swoją pracę w sposób nierzetelny.

Fot. Screen/https://www.youtube.com/watch?v=mwsJRNFJ65Y

Choć wojewoda wielkopolski przyznał, że zamek jest budowany nielegalnie, to nie sprzeciwił się kontynuacji prac.

Wojewoda Wielkopolski został poproszony o interwencję w tej sprawie przez prokuraturę, która miała nadzieję, że dojdzie do wstrzymania prac i uznania zezwolenia na budowę za nieważne. Od połowy sierpnia Wojewoda analizował dokumenty, co po paru miesiącach poskutkowało tym, że nie uchylił on decyzji starosty. Choć w dokumentach zostały wykryte nieprawidłowości, to jego postanowienie odbierane jest jako legalizacja budowy obiektu i dalszych pracach z nim związanych. Biorąc pod uwagę okoliczności, można śmiało stwierdzić, że nie zdecydował się on na uchylenie pozwolenia ze względu na zaawansowany stan projektu. Zamek powstaje na usypanej wyspie znajdującej się na sztucznym jeziorze. Za jego budowę odpowiada firma D.J.T. W planach budynku ma się znajdować 15 kondygnacji, a najwyższym punktem obiektu ma być wieża zamkowa licząca sobie aż 70 metrów, w środku zaś zostało zaplanowanych przez inwestora kilkadziesiąt mieszkań.

Jak informuje PAP, w tej sprawie zatrzymano przez policję siedem osób, wśród których znajdują się m. in. lokalni urzędnicy, osoby odpowiadające za reprezentację inwestora oraz naczelny projektant inwestycji. Zarzuca się im nadużycie uprawnień, poświadczenie nieprawdy i niespełnianie swoich obowiązków. Według prawnika Piotra Janczarka takie sprawy należą do rzadkości. Wstępowały już sytuacje, gdy inwestorzy nie złożyli do urzędu wszystkich potrzebnych dokumentów przed wdrożeniem planów w życie, jednak nie było jeszcze nieporozumienia na tak dużą skalę i to w obszarze chronionym.

„Tak koszmarna inwestycja nie powinna mieć nigdy miejsca, a osoby odpowiedzialne za nią muszą zrobić wszystko, żeby naprawić szkody, które wyrządziły. Nie można dopuścić do tego, żeby organy państwa przymykały na to oko” – stwierdza poseł KO, Franciszek Sterczewski  i zapowiada interpelację do premiera w tej sprawie, co pozwala przypuszczać, że na finał samowoli budowlanej zamku w Stobnicy przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Autor; K.S.