28 listopada 2020

Kosmetyki na toksyczne relacje

Przed nastaniem pandemii dla większości ludzi termin „kwarantanna” funkcjonował co najwyżej jako ciekawostka medyczna – teraz niestety uległo to zmianie. Zostajemy odizolowani, odczuwamy lęk na samą myśl, że mogliśmy się zarazić, lub co gorsza, swoją rodzinę, przyjaciół, współpracowników. Grozi nam nawet utrata pracy, a razem z nią stałych zarobków, zagubienie lub wywrócenie do góry nogami codziennej rutyny.

fot;materiały prasowe

Dodatkowo nie pomaga szum informacyjny docierający do nas z każdej strony. Boimy się, że zabraknie podstawowych artykułów w sklepach, a system opieki zdrowotnej załamie się i nikt nie udzieli nam pomocy na czas, o ile w ogóle.

Do wrażliwych kwestii dotyczących izolacji na pewno możemy zaliczyć przemoc domową, która w czasie trwania epidemii w Polsce wzrosła o ok. 40%. Poszkodowanymi nierzadko zostają dzieci, z którymi nauczyciele nie mają kontaktu od początku zdalnego nauczania. Przykre rzeczy dzieją się wśród nas na porządku dziennym i występują też sytuacje, kiedy oprawcą okazuje się być rodzic lub partner/ka.

„Rumianki i bratki” to internetowa, fikcyjna firma kosmetyczna stworzona przez 17latkę, której zadaniem ma być m. in. monitorowanie sytuacji osoby „zainteresowanej” produktami. W firmie tej można uzyskać doraźną pomoc, w sytuacji, gdy jest się np. zastraszanym. W skrajnych przypadkach organizacja dzwoni na policję. Co więcej niski poziom procentowy osób z depresją w Polsce związany jest z małą świadomością społeczeństwa na ten temat, a nie, jak na pierwszy rzut oka można by było się spodziewać, z wysokim zadowoleniem z własnego życia. Ludzie niekoniecznie są nauczeni, by w sprawie kłopotliwej zwrócić się do kogoś o pomoc, a każda, najmniejsza rzecz odkładana w czasie przykłada się do gorszego samopoczucia w późniejszym okresie, bądź też kłótni z bliskimi.

Długotrwały stres związany z Sars-CoV-2 niewątpliwie wpływa na nasze zdrowie psychiczne, dlatego gdy ktoś podejrzewa u siebie stan przypominający depresję powinien zgłosić się do lekarza specjalisty. Doświadczony psycholog lub psychiatra udzieli nam niezbędnych porad, jednak na pewno nie rozwiąże problemu „od ręki”. Osoby, u których występują łagodne objawy powinny wdrążyć w życie takie wskazówki na temat samopomocy, jak: ograniczenie czytania, oglądania i słuchania wiadomości dotyczących pandemii oraz dbanie o siebie i swój codzienny plan dnia. Aktualnie, wizyta u lekarza może być znacznie utrudniona (choćby ze względu na strach lub zakaz wychodzenia z domu), prowadzi się jednak alternatywne metody (można zgłosić się po poradę online, bądź telefoniczną). Badania potwierdzają tezę, że osoby, które są zmuszone z przyczyn odgórnych zostać odizolowane na dłuższy czas od bliskich odczuwają tego negatywne skutki nawet po trzech latach.

Autor; K.S